21 grudnia 2011

Pani Katarzyna relacjonuje



Drodzy Koledzy-Emeryci, właśnie wróciłam z sądu. Wyrok pani sędzia ogłosi 30.12. bo musi się zapoznać z przedłożonym przez mnie wyrokiem z lipca tego roku w sprawie praw nabytych, który przedłożyłam (dzięki kontaktom z Wami) . Przytoczyłam też opinię SN i podkreśliłam, że gdy ZUS przyznawał mi świadczenie w roku 2009 , to miła pani wyjaśniała - "Świadczenie emerytalne to nie jest jałmużna czy zasiłek, tylko pani wypracowane przez lata pieniądze, więc ma pani do nich pełne prawo". Jak wiemy, prawo było tylko do czasu, a teraz już jest inne, bo pani Fedak kobietą zmienną jest. Powiedziałam też miłej młodej sędzinie, że sam sposób wprowadzonego nową ustawą krzywdzącego mnie rozwiązania jest korupcjogenny, bo są osoby, które sobie "załatwiają" z szefem zwolnienie na jeden dzień, by zachować prawo do świadczenia. Zostalo to zapisane do protokołu.
W moim urzędzie są osoby, które nadal pobierają emeryturę i spokojnie pracują. Ala ja mogę sobie co najwyżej iść do sądu.
Nie liczę na pozytywny wyrok, ale przynajmniej mam satysfakcję, że mogłam się poskarżyć sądowi na niesprawiedliwość i nierówność prawną
Katarzyna

3 komentarze:

  1. Pisząc odwołanie do sądu(10 listopada br. - jeszcze nie mam terminu rozprawy) napisałam za sugestią prawnika, że zwalnianie na jeden dzień i zatrudnianie na drugi jest fikcją. To samo napisałam do prezydenta i ministra sprawiedliwości. Halina

    OdpowiedzUsuń
  2. Z art.103a wynika,że to pracodawca,a nie ZUS decyduje kto z pracujących emerytów zachowa prawo do świadczenia.Jeżeli ktoś ma dobry układ z szefem ,to "załatwi"sobie zwolnienie na jeden dzień,a jeśli nie,to ma pecha.To jest właśnie Polska- praworządny kraj.Danuta.

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam sie z hawo :).
    to tak jakby nas wrecz zmuszano do kretactwa i obchodzenia wkolo ustaw. Wlasciwie przynosi to wiecej niesmaku niz tylko fikcje

    OdpowiedzUsuń