20 lutego 2020

Kolejne problemy emerytów. Redagujemy nowe pisma.



Drodzy Państwo

               Z wielu informacji, jakie docierają na blog i na moją pocztę wynika, że bardzo wiele Pań nie skorzysta nic lub skorzysta bardzo mało po ponownym ustaleniu wysokości emerytury bez odliczeń wcześniej pobranych świadczeń. Dotyczy to zarówno Pań „nieprzedawnionych”, jak i „przedawnionych”.
              Panie „nieprzedawnione” dzielnie walczą w sądach obu instancji o obliczenie emerytury z najkorzystniejszymi wskaźnikami, o waloryzację kapitału początkowego i składek znajdujących się na ich subkoncie do czasu złożenia skargi o wznowienie postępowania po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 6 marca 2019 sygn. akt P 20/16.

Jak dotąd sądy pozostają głuche na ich argumentację. Odmowę korzystniejszego obliczenia świadczenia sądy motywują tym, że uchylenie decyzji o przyznaniu emerytury powszechnej dotyczy tylko innego obliczenia wysokości emerytury.


Jak pisze jeden z sędziów:
„Z treści akt rentowych, a w szczególności analizy decyzji 2015 r., wynika w ocenie Sądu, iż uchylenie decyzji z 2015 r. odnosi się wyłącznie do sposobu obliczenia wysokości emerytury, a nie do samego prawa skarżącej do tegoż świadczenia.”

            Decyzję o uchyleniu decyzji o przyznaniu emerytury ZUS opiera na podstawi art. 151§ 1 ust. 2 w związku z art. 145a Kpa.
Gdzie w art. 151 Kpa jest mowa, że uchylenie decyzji odnosi się wyłącznie do sposobu obliczenia emerytury?
ZUS, na własne potrzeby, dodaje warunki do jasno-brzmiącego artykułu 151 Kpa, i od tego uwarunkowania wywodzi dalsze wnioski.

Skoro decyzja z 2015 r. została uchylona, to została uchylona w całości, a nie w jakiejś części, czy zakresie, jakie wybrał sobie ZUS. Jest wycofana z porządku prawnego, nie istnieje. Tak więc, nie można mówić o jej uprawomocnieniu się.
Wniosek o tę decyzje powinien stać się bezprzedmiotowym. A po wydaniu przez ZUS nowej decyzji na ten stary, z 2015 r., wniosek, zgodnie z zasadami przyjętymi w ZUS, powinien obowiązywać art. 116 ustawy emerytalnej, czyli możliwość wycofania wniosku do czasu uprawomocnienia się nowej decyzji.

ZUS powinien ponieść konsekwencje swoistego oszustwa, jakiego dopuścił się w treści dokumentu wydanego po ukończeniu powszechnego wieku emerytalnego, to znaczy wydając decyzje o przyznaniu emerytury (powszechnej) w latach 2013 – 2018.

Art. 151. KPA        Decyzje organu w sprawach o wznowienie postępowania
§ 1.
Organ administracji publicznej, o którym mowa w art. 150 właściwość organów w sprawach wznowienia postępowania, po przeprowadzeniu postępowania określonego w art. 149 postanowienie w przedmiocie wznowienia postępowania § 2 wydaje decyzję, w której:
2) uchyla decyzję dotychczasową, gdy stwierdzi istnienie podstaw do jej uchylenia na podstawie art. 145 przesłanki wznowienia postępowania § 1, art. 145a skarga o wznowienie postępowania w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego lub art. 145b skarga o wznowienie postępowania w przypadku naruszenia zasady równego traktowania

             Wcześniej (po wyrokach sądowych), czy póżniej (po uchwaleniu ustawy), wszyscy „wcześniejsi” emeryci staną się „nieprzedawnieni”. I to wielu z nich, jak również zapewne wielu nauczycieli, a także mężczyzn, dotknie problem dzisiaj dotyczący głównie Pań „nieprzedawnionych”, czyli odmowa obliczenia emerytury z najkorzystniejszymi wskaźnikami i brakiem waloryzacji środków zgromadzonych na subkoncie.
Ustawa „naprawcza” dla większości emerytów niczego nie zmieni w wysokości ich świadczeń, nadal będą pobierać emerytury wcześniejsze.

           Kochani, czas ponownie zacząć działać w sprawie zmiany zapisów w emerytalnej ustawie naprawczej. Wzorem naszej akcji w poprzedniej kadencji Sejmu, proponuję napisanie listu otwartego do parlamentarzystów, ministrów i wszystkich innych osób mających wpływ na treść ustawy emerytalnej. 
Zamieścimy go na stronie https://www.petycjeonline.com/ aby każdy, kto wyrazi taką chęć, mógł go podpisać.
Chociaż nasz poprzedni „List do Senatorów” nie wpłynął na zmianę projektu ustawy, to jednak przeczytało go wiele osób, może niejeden z decydentów zastanowił się nad sytuacją i żądaniami emerytów. Zauważyłam, że pojawiają się pod nim ciągle nowe podpisy.

        Nasz wcześniejszy „List” trzeba trochę przeredagować. Zatem zapraszam wszystkie blogowe świetne „pióra” redaktorskie do uaktualnienia tamtego pisma. Z treścią pisma można zapoznać się pod adresem:


          Trudno będzie jednak połączyć w jednym piśmie sprawy wszystkich pokrzywdzonych emerytów, którym do obliczenia emerytury powszechnej zastosowano art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej. Dlatego proponuję napisanie oddzielnych pism dla Pań z roczników wcześniejszych, jak i póżniejszych, niż rocznik 1953.

            Nasze działania w sprawie ustawy naprawczej muszą iść wielotorowo. Wielu emerytom zależy na wprowadzeniu w życie ustawy w takim kształcie, jaki jest obecnie proponowany. I jest to zrozumiałe. Panie „przedawnione” i "nieprzedawnione", które do tej pory nie złożyły wniosków do ZUS, czy też te, które zakończyły już sprawy sądowe, a wreszcie i nauczyciele i niektórzy mężczyźni, uzyskaliby możliwość ponownego ustalenia emerytury bez pomniejszania jej o pobrane wcześniej świadczenia. Na przeliczeniu emerytury zyskaliby ci, dla których emerytura powszechna bez odliczeń byłaby wyższa od pobieranej emerytury wcześniejszej. I chociaż te podwyżki nie byłyby tak wysokie, jak dla „pierwszaków”, to zrozumiałe jest, że dla emerytów liczy się każda złotówka.

Zatem, jeśli tylko projekty ustawy emerytalnej pojawią się na stronach sejmowych i będą przekazane do procedowania w komisjach sejmowych, będziemy pisać uwagi do tych projektów.

            Niebawem na blogu zamieszczę projekt listu do Pana Prezydenta, jaki przygotowała jedna z naszych koleżanek. Uzgodnimy wspólnie jego ostateczną treść a także sposoby wysłania i rozpropagowania go.

             W ostatnim czasie niepokojące informacje przekazują Panie „przedawnione”, które otrzymują po wyrokach sądowych nowe decyzje z ZUS. Dziwne i niezrozumiałe są te decyzje.
Coraz częściej Sądy Okręgowe przyznają emerytkom „przedawnionym” prawo do przeliczenia emerytury i przekazują tę sprawę do organu rentowego, uzasadniając konieczność zastosowania art. 114 ustawy emerytalnej. A ZUS odmawia przeliczenia świadczenia, gdyż nie znajduje przesłanek do zastosowania tego artykułu. Albo wnosi apelację od wyroku Sądu Okręgowego.

Co dziwniejsze, zdarzyło się, że organ rentowy nie wykonał również wyroku Sądu Apelacyjnego w zakresie przeliczenia emerytury według art. 11 4 ustawy emerytalnej, chociaż Sąd uzasadnił tę sprawę na wielu stronach wyroku. Trzeba tu dodać, że przeliczenie to nie spowodowałoby podwyżki świadczenia emerytki. Wydaje się, że nie będzie to jednostkowa sprawa.

Jaki cel ma organ rentowy nie wykonując wyroków Sądów Okręgowych, czy Sądu Apelacyjnego? Co kryje się za takim stanowiskiem ZUS? Dlaczego ZUS tak bardzo broni się przed uznaniem swojego błędu przy wydaniu decyzji o przyznaniu emerytury powszechnej? Już samo stwierdzenie, iż decyzja została wydana z naruszeniem prawa jest swoistym przyznaniem się do błędu.

Przesłanki do ponownego ustalenia wysokości emerytury według art. 114 ustawy emerytalnej są oczywiste dla wszystkich, dla emerytek, dla sądów. Tylko prawnicy z ZUS nie mogą ich dostrzec.

            Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie jest organem władzy państwowej, ale jest państwową jednostką organizacyjną, ale nadzór nad nią sprawuje minister do spraw zabezpieczenia społecznego. W zakresie ZUS jest ustalanie uprawnień do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz wypłacania tych świadczeń, przysługują mu środki prawne właściwe organom administracji państwowej. W imieniu państwa wykonuje, na podstawie ustaw, zadania mające zagwarantować obywatelom prawo do zabezpieczenia społecznego Tym samym błędy wywołane wadliwym prawem nie mogą stanowić dla organów rentowych skutecznego usprawiedliwienia dla pozbawienia ubezpieczonych należnych im świadczeń z ubezpieczenia społecznego.


             Oczywiście, wszystkie Panie, którym organ rentowy, po wyroku Sądu Okręgowego lub Sądu Apelacyjnego, wydaje decyzję odmawiającą przeliczenia emerytury, powinny ponownie odwołać się do Sądu Okręgowego za pośrednictwem ZUS, nawiązując do wcześniejszej sprawy w Sądzie. I ponownie przywołać argumenty potwierdzające istnienie przesłanek do zastosowania art. 114 ustawy emerytalnej, a to, iż przyznanie świadczeń lub nieprawidłowe obliczenie ich wysokości nastąpiło na skutek błędu organu rentowego oraz że ujawnione zostały nowe okoliczności istniejące przed wydaniem tej decyzji, mające wpływ na prawo do świadczeń lub ich wysokość. Trybunał Konstytucyjny potwierdził, iż organ rentowy zastosował do obliczenia emerytury niekonstytucyjny przepis, przepis, który był niekonstytucyjny od początku.

            Oprócz tej zwykłej ścieżki sądowej, odwoławczej od decyzji ZUS, trzeba będzie użyć innej drogi skarżącej. I tu proponuję złożenie skargi na postępowanie oddziałów ZUS do Pani Prezes ZUS, Gertrudy Uścińskiej oraz do Pani Minister z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Marleny Maląg. Nie może tak być, żeby emerytki wielokrotnie „ganiać” po sądach i to w tej samej sprawie. Problem ten dotyka coraz większej liczby emerytów.

Drodzy Państwo, ułóżmy wspólnie tekst skargi do Pań wyżej wymienionych

Co może być przedmiotem skargi?

Przedmiotem skargi mogą być wszelkie czynności prawne i faktyczne lub też nie podjęcie czynności przez Zakład lub jego pracowników. W szczególności może nim być:

·         zaniedbanie lub nienależyte wykonywanie zadań,
·         naruszenie praworządności,
·         naruszenie interesów skarżących,
·         przewlekłe lub biurokratyczne załatwianie spraw.
Przedmiotem skargi mogą być również inne okoliczności, z których wynika niezadowolenie z działania lub zaniechania działania Zakładu lub jego pracowników.

Wymogi formalne skargi i wniosku

Skarga lub wniosek powinny zawierać:
·         imię i nazwisko (nazwę) wnoszącego skargę lub wniosek,
·         adres (wskazanie miejscowości, ulicy, nr domu i mieszkania) wnoszącego skargę lub wniosek,
·         treść skargi lub wniosku (treść może być wyrażona w sposób dowolny, przy czym istotne jest, aby można było na jej podstawie ustalić przedmiot skargi lub wniosku).



Centrala Zakładu Ubezpieczeń Społecznych:
ul. Szamocka 3, 5
01-748 Warszawa

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej
ul. Nowogrodzka 1/3/5
00
513 Warszawa
e
mail: info@mrpips.gov.pl

10 lutego 2020

Sprawy sądowe, sprawy emeryckie - c.d.

Drodzy Państwo

           Zapraszam do dalszej dyskusji o naszych sprawach emeryckich pod tym postem, gdyż pd poprzednim stają się trudne do odczytania

1 lutego 2020

Sprawy sądowe emerytów, końca nie widać


Drodzy Państwo

            Sądy Pracy i Ubezpieczeń Społecznych mają tysiące spraw do rozpoznania, spraw naprawdę ważnych i trudnych, których nie daje się rozwiązać decyzjami organu rentowego.

 Oczywiście, nasze sprawy emerytalne też są ważne, dla nas najważniejsze, ale proste do rozwiązania. Tym bardziej, że prawdopodobnie zaledwie połowa beneficjentów wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 6 marca 2019 r. złożyła odpowiednie wnioski do ZUS.

A jednak to my, głównie emerytki rocznik 1953, w ostatnim półroczu mamy setki spraw w sądach obu instancji, zabierając miejsce i czas pracownikom, rencistom, emerytom.

            Wygląda na to, że zarówno organ rentowy, jak i sądy, generują ogromną ilość spraw sądowych.
Czemu to ma służyć? Obawiam się, że wyłącznie pokazaniu, jak wielka jest ilość spraw sądowych, jak bardzo zajęte są sądy obu instancji, jak bardzo sądy „zawalone” są pracą.
Sprawami emerytek rocznik 53, ale też kobiet z roczników wcześniejszych, czy nauczycieli, można wytłumaczyć wiele problemów nurtujących od wielu lat sądownictwo, a na pewno choćby przewlekłość spraw.

            Sprawa wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego dla emerytek „przedawnionych” była i jest bardzo prosta. ZUS zatrudnia setki prawników, którzy doskonale wiedzieli od samego początku, że nie da się uniknąć ponownego ustalenia emerytury osobom, których bezpośrednio dotyczy wyrok TK. Dlaczego zatem organ rentowy odmawiał i odmawia nam wykonania obliczenia emerytury z pominięciem niekonstytucyjnego przepisu? Czy liczył, że emerytki, słabe w znajomości prawa emerytalnego, nie będą się odwoływały do sądów i z pokorą przyjmą odmowne decyzje Instytucji Zaufania Publicznego, za jaką uważa się ZUS?

Czy liczył na zaoszczędzenie pieniędzy, niewypłaconych pokrzywdzonym emerytom? Po części się to pewnie udało, póki co. Projekty ustaw, senacki i rządowy zawierają wypłatę wyrównania świadczeń i trzeba będzie wypłacić te pieniądze i to od daty, od której przysługiwałaby wypłata emerytury powszechnej. Do tego może dojdą odsetki za zwłokę w wypłacie.

          Obecnie większość sądów okręgowych przekazuje do ZUS sprawy obliczenia emerytur bez odliczania pobranych wcześniej świadczeń, uzasadniając, bardzo obszernie, konieczność zastosowania art. 114 ustawy emerytalnej. A ZUS nadal odmawia takiego obliczenia emerytury argumentując to brakiem przesłanek do zastosowania ustawy emerytalnej. Emerytki ponownie muszą odwoływać się do sądów okręgowych, a potem już tylko do sądów apelacyjnych. To jest i śmieszne i straszne zarazem.

Sprawy sądowe, w których ostatnio uczestniczyłam, to przedstawienia sądowe, żeby nie powiedzieć, cyrk.
         Sąd Okręgowy to kilka minut rozprawy i oddalenie odwołania. Czy sędzia zapoznał się na tyle dokładnie z rozpatrywaną sprawą, że nawet nie uznał za konieczne wysłuchanie stron? Czy tak dobrze znał rozpatrywany problem, że nie potrzebował żadnych informacji od skarżącej emerytki? Czy w wydaniu wyroku był niezawisły i niezależny? Od kogo?

        Sąd Apelacyjny to było zwykłe przedstawienie. Według mojego odczucia, wyrok znany był przed rozprawą. Nieistotne były moje argumenty, powołanie się na dowody. Ot, powiedziałam, co miałam do powiedzenia, sędziowie, jednak, to muszę przyznać, wysłuchali, i nic poza tym. Było wiadomo, jaki będzie wyrok. Oddalony wniosek o uchylenie decyzji o przyznaniu emerytury powszechnej, nawet nie był uzasadniony, i zobowiązanie organu rentowego do rozpoznania sprawy w trybie art. 114 ustawy emerytalnej.

Oczywiście, złożyłam wniosek o dostarczenie wyroku z uzasadnieniem. Znam już uzasadnienia Apelacji Białostockiej. Czy ja otrzymam inne? Nie sądzę, mimo, iż poruszyłam wiele spraw. Zapewne dostanę uzasadnienie podobne, jak otrzymały moje koleżanki z regionu. I zapewne będą w nim zawarte te wszystkie argumenty, których ja użyłam w swoich pismach procesowych.

Czy Apelacja Białostocka ma określoną linię orzeczniczą w sprawie emerytek „przedawnionych”?Wygląda na to, że tak. I nieważne, czy apelacja będzie napisana na 2, czy 10 stronach, czy skarżąca emerytka będzie na rozprawie, czy też nie, wyrok zapewne będzie wiadomy. 

Strata czasu, fatygi, pieniędzy, do tego niepotrzebny stres, godziny ślęczenia nad przepisami emerytalnymi, układaniu pism sądowych. Szkoda także pieniędzy z naszych podatków na takie sądy. Smutne to wszystko.

           Są, oczywiście, także inni sędziowie, którzy rzetelnie rozpatrują nasze sprawy emeryckie, ale ich wyroki odbijają się od betonowej ściany ZUS. I są emerytki, które mają inne odczucia, niż ja, po rozprawach sądowych.

Powtórzę raz jeszcze, sądy obu instancji zajmują się sprawami, które powinien rozwiązać od razu, po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie P 20/16, organ rentowy, i to obligatoryjnie, dla wszystkich pokrzywdzonych emerytek z rocznika 53, jako wskazanych w wyroku TK.

Oczywiście, nawet, gdyby organ rentowy zachował się „jak należy” i stanął na wysokości zadania wykonując wyrok TK, wiele emerytek złożyłoby odwołania do sądów, jednak to nie byłyby tak masowe sprawy.


            Jestem pewna, że zdecydowana większość emerytek 53 uważa, iż wszystkim, pokrzywdzonym zastosowaniem art. 25 ust. 1b ustawy emerytalnej z dnia 11 maja 2012 r. do obliczenia emerytury powszechnej emerytom, należy się wyrównanie krzywd. I to zarówno emerytom z roczników wcześniejszych, jak i póżniejszych, niż emeryci z rocznika 53.

               Jednakże, w świetle wszystkich okoliczności, jak i projektów ustawy „naprawczej”, nie ma dzisiaj możliwości wspólnego występowania w interesie wszystkich grup pokrzywdzonych emerytów. Niestety, nie ma szans na wprowadzenie od razu wszystkich naszych postulatów do ustawy. Emeryci z różnych grup pokrzywdzonych walczą o różne sprawy.

Sprawa przedawnienia decyzji o przyznaniu emerytury powszechnej przestanie istnieć, czy to po rozprawach sądowych, czy po uchwaleniu ustawy „naprawczej”. Dla większości emerytek 53 w niczym nie zmieni to obecnej sytuacji, nadal pozostaną na emeryturach wcześniejszych.

Emerytki z roczników wcześniejszych, urodzonych w latach 1949 – 1952, nie mogą się przebić się ze swoimi racjami potraktowania ich jak kobiet z rocznika 53.

Jeszcze trudniejsza jest walka emerytów z roczników późniejszych, niż z 53 roku, chociaż i wobec ich emerytur zastosowano niekonstytucyjny przepis.

            Jak wynika z dzisiejszej sytuacji, nadal nie ma satysfakcjonujących rozwiązań dla emerytów, którym do obliczenia emerytury zastosowano niekonstytucyjny przepis. Tak, ze końca naszych spraw sądowych nie widać.