29 kwietnia 2012

Tusk na zachętę rozdaje po 12,5 tys. zł! Komu?

Artykuł ze strony wp.pl

Kancelaria Premiera ponad trzy miesiące ustalała listę ministrów – w sumie szef rządu przyznał sekretarzom i podsekretarzom stanu 125 nagród na łączną kwotę 416 800 zł. W pierwszym roku urzędowania premie otrzymali wszyscy ministrowie i wiceministrowie, średnio po tysiąc złotych. Dodatkowo na koniec roku premier wyróżnił jeszcze osiem osób i dał im po 8 625 zł. Ale to był dopiero początek! W 2009 r. premie otrzymało 11 ministrów i wiceministrów, średnio po 10 tys. zł. – W ustawie budżetowej w każdym roku przewidziane są środki na nagrody dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. O przyznaniu takiej nagrody decyduje Prezes Rady Ministrów – wyjaśnia Centrum Informacyjne Rządu.

Ale najbardziej zaskakujące jest to, że Donald Tusk przyznał nagrody swoim ludziom, w tym rzecznikowi rządu Pawłowi Grasiowi i specowi od PR Igorowi Ostachowiczowi zaledwie kilka dni po zaprzysiężeniu rządu. W sumie 11 osób dostało średnio po 12 500 zł. Najbardziej szokuje uzasadnienie Centrum Informacyjnego Rządu: „Nagrody mają ze swej istoty charakter uznaniowy i uzależnione są od oceny wyników pracy”. Cóż takiego zdołali w ciągu tak krótkiego czasu dokonać? Tego już kancelaria nie precyzuje.

– System przyznawania nagród w polskim sektorze publicznym jest chory. W prywatnej firmie wyznacza się cele i wypłaca nagrody, gdy te cele zostaną zrealizowane lub osiągnie się bardzo dobre wyniki. A w rządzie wypłaca się nagrody swoim kolegom, by podnieść ich dochody – uważa prof. Krzysztof Rybiński (45 l.), ekonomista, rektor uczelni Vistula. MA

10 komentarzy:

  1. Kochani brak słów co się dzieje w naszym kraju tj jawne pokazanie nam kim my dla nich jesteśmy !!!! Mam tylko pytanie czy nie ma kto się tym zająć ?? Czy jesteśmy skazani na to bagno i nie sprawiedliwość wobec NARODU? BOŻE widzisz co z nami robią! Pozdrawiam wszystkich i życzę odpoczynku. Krystyna
    Ps. Jeżeli chodzi o mnie to w sobotę założono mi gips na nogę i siedzę w domu :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Tu nie ma co pomstować do Boga tylko trzeba tę bandę pogonić gdzie pieprz rośnie to i tak szkoda tych okolic gdzie pieprz rośnie bo tam ładnie. Władza tylko pamięta o naszych głosach w wyborach tam to dopiero się łaszą do emerytów i obiecują złote palmy.Faktem jest ,że gdyby nie emeryci to nie za wiele zagłosuje na nich bo młodzież już dawno się na nich poznała .Hańba mieć takich przedstawicieli narodu, hańba i jeszcze raz hańba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ktoś miał rację najgorsza jest cisza! Co dalej

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam i mam prośbę do Panów Mariana i Sławka o jakiekolwiek informacje - pozdrawiam Krystyna ::))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Prosze uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na wyrok TK.O wyrokach sądów apelacyjnych nie ma co pisać,bo wszystkie są takie same,wg.tych samych wytycznych. Pozdrawiam. Daniela.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzień dobry.
    Moi drodzy - w czerwcu mam sprawę w SA zdaję sobie sprawę że przegram. Tylko nie bardzo wiem czy muszę odwoływać się dalej i gdzie? Czy mogę na tym poprzestać i czekać na wyrok z TK? Pozdrawiam. Krystyna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Według mojej skromnej wiedzy,dalsze odwołanie jest zbędne,należy poczekać na wyrok TK.Jeśli będzie niekorzystny,to wówczas ewentualne odwołanie do TPCZ.Być może ktoś ma inną wiedzę na ten temat? Pozdrawiam.Daniela.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuje za odpowiedź. b.proszę o rozszyfrowanie tego skrótu - TPCZ - dziękuję i pozdrawiam. Krystyna

    OdpowiedzUsuń
  9. TPCZ -Trybunał Praw Człowieka w Strazburgu.Pozdr.D.

    OdpowiedzUsuń
  10. Faktycznie. b.b.dziękuję. Pozdrawiam :)) K.

    OdpowiedzUsuń