Autorzy: Leszek Kostrzewski, Piotr Miączyński
ze strony wyborcza.biz
Rząd w ubiegłym roku zakazał łączenia emerytury z pensją. Dziś Trybunał Konstytucyjny zdecyduje, czy miał do tego prawo.
Przepis przygotowało Ministerstwo Pracy pod kierownictwem Jolanty Fedak
(PSL). To o tyle dziwne, że to samo ministerstwo w styczniu 2009 r.
pozwoliło pobierać emeryturę i bez zwalniania się zarabiać dalej w
dotychczasowym miejscu pracy. Był to element programu "50+". Cel: zwiększyć aktywność zawodową osób po pięćdziesiątce.
Niedługo potem resort zmienił zdanie. Budżet potrzebował pieniędzy. Emeryci musieli więc do końca września 2011 odejść z pracy. Jeżeli nie, to od 1 października ZUS zawiesił im emeryturę.
Niedługo potem resort zmienił zdanie. Budżet potrzebował pieniędzy. Emeryci musieli więc do końca września 2011 odejść z pracy. Jeżeli nie, to od 1 października ZUS zawiesił im emeryturę.
Teoretycznie mogli się ponownie zatrudnić (nawet następnego dnia po
zwolnieniu) w dawnym zakładzie, a potem pobierać i emeryturę, i pensję.
Ale na to musiał się zgodzić pracodawca. A to wcale nie jest takie
oczywiste. Z sygnałów które dochodziły do "Gazety", wynika, że takim
osobom proponowano np. dużo niższą pensję. Dramat czekał też pracowników
administracji publicznej. By ponownie się zatrudnić, musiały wygrać
konkurs. Po wejściu w życie przepisów ZUS skontrolował ponad 370 tys.
emerytów i blisko 40 tys. zawiesił wypłatę emerytury.
Wielu z nich chce walczyć w sądzie. Tłumaczą, że ZUS wprowadził ich w błąd. Pozwolił im pobierać pensję i emeryturę, dzięki czemu dostali kredyt z banku (podwójne źródło dochodów). Teraz, gdy ZUS zabrał im emeryturę, często nie mają z czego kredytu spłacać.
Gdyby TK uznał, że ustawa jest niezgodna z konstytucją, mieliby duże szanse na odszkodowanie. To bardzo prawdopodobne, bo negatywną opinię o ustawie wydał I prezes Sądu Najwyższego Stanisław Dąbrowski. Prezesowi nie spodobało się odebranie możliwości łączenia emerytury z etatem osobom, którym rząd na to jeszcze w 2009 r. pozwalał: "Takie zachowanie ustawodawcy należy ocenić jako odebranie praw nabytych" - pisze Stanisław Dąbrowski. I dalej: "A zatem prawo nabyte w określonym stanie prawnym nie może zostać odebrane tylko dlatego, że ustawodawca doszedł do wniosku, że poprzednia treść ryzyka była błędem, i chce go teraz z mocą wsteczną naprawić". Pismo I prezesa Sądu Najwyższego kończy konkluzja, że proponowany przepis "narusza wszelkie możliwe zasady prawa ubezpieczeniowego i konstytucyjną zasadę praw nabytych i powinien zostać usunięty z projektu". Prezes swoją opinię wysłał 1 grudnia 2010 r. do szefa Kancelarii Sejmu. Nic to nie dało. Ustawę przegłosował Sejm i podpisał prezydent.
Inni pytani przez nas eksperci podkreślają, że pomysł resortu pracy może być niekonstytucyjny jeszcze z jednego powodu. Bo zaledwie po dwóch latach obowiązywania starych przepisów zmienia się je, a to zaskakuje emerytów i jest niezgodne z zasadą demokratycznego państwa prawa.
Na osłodę prezydent podpisał nowelizację ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Nie likwiduje ona obowiązku zwolnienia się z pracy w razie nabycia prawa do emerytury. Zapewnia jednak pewne korzyści dla osób, które nadal będą pracować. Emeryci, którzy od 2009 r. łączą pracę z emeryturą, gdy będą chcieli dalej pracować i zrezygnują z emerytury (będzie ona zawieszona), będą mogli ją korzystniej przeliczyć, gdy w końcu (powiedzmy w 2014 r.) się zwolnią i poproszą ZUS o odwieszenie emerytury.
Wielu z nich chce walczyć w sądzie. Tłumaczą, że ZUS wprowadził ich w błąd. Pozwolił im pobierać pensję i emeryturę, dzięki czemu dostali kredyt z banku (podwójne źródło dochodów). Teraz, gdy ZUS zabrał im emeryturę, często nie mają z czego kredytu spłacać.
Gdyby TK uznał, że ustawa jest niezgodna z konstytucją, mieliby duże szanse na odszkodowanie. To bardzo prawdopodobne, bo negatywną opinię o ustawie wydał I prezes Sądu Najwyższego Stanisław Dąbrowski. Prezesowi nie spodobało się odebranie możliwości łączenia emerytury z etatem osobom, którym rząd na to jeszcze w 2009 r. pozwalał: "Takie zachowanie ustawodawcy należy ocenić jako odebranie praw nabytych" - pisze Stanisław Dąbrowski. I dalej: "A zatem prawo nabyte w określonym stanie prawnym nie może zostać odebrane tylko dlatego, że ustawodawca doszedł do wniosku, że poprzednia treść ryzyka była błędem, i chce go teraz z mocą wsteczną naprawić". Pismo I prezesa Sądu Najwyższego kończy konkluzja, że proponowany przepis "narusza wszelkie możliwe zasady prawa ubezpieczeniowego i konstytucyjną zasadę praw nabytych i powinien zostać usunięty z projektu". Prezes swoją opinię wysłał 1 grudnia 2010 r. do szefa Kancelarii Sejmu. Nic to nie dało. Ustawę przegłosował Sejm i podpisał prezydent.
Inni pytani przez nas eksperci podkreślają, że pomysł resortu pracy może być niekonstytucyjny jeszcze z jednego powodu. Bo zaledwie po dwóch latach obowiązywania starych przepisów zmienia się je, a to zaskakuje emerytów i jest niezgodne z zasadą demokratycznego państwa prawa.
Na osłodę prezydent podpisał nowelizację ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Nie likwiduje ona obowiązku zwolnienia się z pracy w razie nabycia prawa do emerytury. Zapewnia jednak pewne korzyści dla osób, które nadal będą pracować. Emeryci, którzy od 2009 r. łączą pracę z emeryturą, gdy będą chcieli dalej pracować i zrezygnują z emerytury (będzie ona zawieszona), będą mogli ją korzystniej przeliczyć, gdy w końcu (powiedzmy w 2014 r.) się zwolnią i poproszą ZUS o odwieszenie emerytury.
TO SKANDAL I GRANDA!!! Na rozprawę na razie nie przyszedł żaden wnioskodawca!!! I może zostać wszystko umorzone!!! Gdzie odpowiedzialność!!! To kolejna kpina!!! W imieniu sejmu stawił się poseł Kłopotek.
OdpowiedzUsuńW dniu dzisiejszym tj. 10 lipca 2012 r. o godz. 9.oo można było oglądać sprawę w TK przez internet. Zdążyłam wysłuchać informacji, że nie stawili się wnioskodawcy naszego tematu. Przewodniczący ogłosił 1-godzinną przerwę.
OdpowiedzUsuńWszyscy mają nas głęboko w ..... niezależnie od opcji politycznej
UsuńNawet wnioskodawcy nas "olali"
OdpowiedzUsuńPo prostu nie wierzę!
OdpowiedzUsuńMoże należy skontaktować się z senatorem Paszkowskim??? to jest cyrk.
OdpowiedzUsuńSprawa w takiej sytuacji zostanie umorzona, bo chyba nie przesunięta. I po sprawie! Z kilofami na parlament trzeba!!!
OdpowiedzUsuńDziwne bardzo dziwne zachowanie senatorów :((
OdpowiedzUsuńTo chyba celowo ukartowane.Ciągle gra nieczysta . To wyglada na zmowę jak w przypadku zatajenia opinii Prezesa Sądu Najwyższego w 2010 r.
OdpowiedzUsuńCzy ktoś z wnioskujących się pojawił?
OdpowiedzUsuńnie
OdpowiedzUsuńAle granda! Ciekawe czy prasa to odnotuje? Chyba że coś do Trybunału wpłynęło.
OdpowiedzUsuńNowy termin rozprawy: 26 lipca o 13.00
OdpowiedzUsuńStart fatalny!
OdpowiedzUsuńProponuję akcję "zawiadamiania" zgłaszających wniosek o terminie kolejnej rozprawy. Kontakt mailowy do senatora Paszkowskiego senator@bohdanpaszkowski.pl ewentualnie biuro@pis.org.pl
OdpowiedzUsuńOby finał był pomyślniejszy .
OdpowiedzUsuńA może celowo go zatrzymano .
OdpowiedzUsuńNic by mnie nie zdziwiło :(((
To było do przewidzenia ,mnie też to nie zdziwiło. Najprawdopodobiej sprawa jest przesądzona na naszą niekorzyść. W naszym kraju nie tylko prawo działa wstecz w tak ważnej sprawie nawet zdawałoby się poważni ludzie podchodzą do sprawy niepoważnie.Myślę że trzeba będzie odwoływać się dalej.
OdpowiedzUsuńJa już mam oddalone odwołanie w Sądzie Alelacyjnym .
OdpowiedzUsuńNie wystąpiłam o orzeczenie z uzasadnieniem . Liczyłam ,że TK orzeknie pomyślnie w naszej sprawie .
Teraz dalej czekanie i niepewność .Też mi się wydaje ,że sprawa jest już przesądzona na naszą niekorzyść.
W tym kraju liczy się tylko siła jak acta nie prawo,może warto się skrzyknąć i pojechać do Warszawy
OdpowiedzUsuńCzy znajdzie się ktoś odważny i zapyta Senatora jako wnioskodawcy o powód nieobecności na rozprawie w dniu 10.07.2012 o godz. 9.00.Może zrobimy to każdy z osobna, żeby wiedział ile osób czeka na wyrok.
OdpowiedzUsuńJeśli powodem nie stawienia się na rozprawę była mała przeszkoda lub już wymarzone wakacje, to znaczy że i Senator ma nas daleko w .......!!!!!!
Piszmy także co na to senator Paszkowski.
OdpowiedzUsuń10 lipca 2012 r. o godz. 9.00 Trybunał Konstytucyjny rozpoznawał wniosek Grupy senatorów dotyczący uzyskania prawa do emerytury bez rozwiązania stosunku pracy.
OdpowiedzUsuńTrybunał Konstytucyjny odroczył rozprawę z powodu niestawienia się wnioskodawcy.
Nowy termin rozprawy 26 lipca 2012 r. , godz. 13. 00.
Rozprawie przewodniczył prezes TK Andrzej Rzepliński, sprawozdawcą był sędzia TK Marek Kotlinowski.
Na stronie WP piszą, że powodem odroczenia sprawy były kłopoty ze zdrowiem jednego z pełnomocników.
OdpowiedzUsuńTak podano w Trybunale.
OdpowiedzUsuńUważam, że senatorowie PIS nas olali. 26.07. będzie inny powód żeby sprawę odroczyć, a może umorzyć. PIS to jest jednak dziadowska partia. Gębę ma pełną frazesów, a jak trzeba przejść do konkretów to ich nie ma. Myślałam że chociaż raz staną na wysokości zadania. Ale po nich nie ma się czego dobrego spodziewać.
OdpowiedzUsuńNo i wszystko jasne. Senatorowie pod presją wniosek złożyli ale już obronić go to nie ma komu.Ja również uważam ,że jest po herbacie o czym świadczy zachowanie p. senatora. Cóż to za poważna dolegliwość ,że do dnia i godziny rozpoczęcia rozpawy nie zdołano złożyć usprawiedliwienia lub choćby poinformować telefonicznie.Ten pełnomocnik też jakiś zakręcony, jechał i jechał jakby nie wiedział, że w W-wie mogą być korki.Wygląda mi to na rejteradę wnioskodawców.
OdpowiedzUsuńWygląda dość dziwnie, bardzo dziwnie... No, ale może to przez upały :(
OdpowiedzUsuńto jest juz zakonczenie...taki trik
OdpowiedzUsuńamen!oj nieładnie
OdpowiedzUsuńJakoś dziwnie cicho o tej sprawie w mediach. Może należałoby to nagłośnić.
OdpowiedzUsuńZAWSZE wiedziałam że w tym kraju nie można nikomu ufać to jest draństwo tylko trzeba tak zrobić jak ktoś kiedyś proponował w internecie żeby nie pozwolić sobie potrącać na ZUS, NFZ i innych złodziei tylko sobie odkładać to lepiej na tym wyjdziemy.
OdpowiedzUsuńBo jak widać to jesteśmy ubezwłasnowolnieni robią co chcą z nami!
A najlepiej to wyjechać z tego bagna nawet żebym miała sprzątać ulice w innym kraju to tu nie dam złamanego grosza!!!
A jeżeli chodzi o senatorów to ja nie mogę pojąć dlaczego tak się zachowują !!
Czy wnioskodawca a pełnomocnik TK to ta sama osoba? Proszę o podpowiedz bo dyskusja w domu się toczy robi się ' gorąco " i nie wiem kto z nas ma rację.Dzięki.Pozdrawiam. GŁOWA DO GÓRY
OdpowiedzUsuńnie, wnioskodawca to grupa senatorów, a p. Cichoń to pełnomocnik zawieszonych
UsuńDziękuję bardzo.Pozdrawiam.
UsuńKto może niech jedzie na rozprawę. Nie może być pusto na sali. To tak, jakby nam nie zależało. Kto ma siły, niech jedzie.
OdpowiedzUsuń26. lipca na następnej rozprawie powinni być zainteresowani"zawieszeni". Mam prośbę o to by każdy kto może wybrał się na rozprawę, przecież dotyczy to też osób z Warszawy i okolic. Jeżeli będzie zainteresowanie to może senatorzy nie zchowają głowy w piasek pod pretekstem złego samopoczucia.
OdpowiedzUsuńOgromna prośba do wszystkich osób - emerytów z Warszawy i okolic, którzy mają czas i siły niech reprezentują wszystkich emerytów z całej Polski na sali rozpraw w Trybunale w dniu 26.07.2012r.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Helena
Sprawa nie wygląda dobrze, wystarczy nieobecność 26 lipca senatora wnioskodawcy i sprawa będzie umorzona.TK wybiera się na długi urlop - do połowy września. Teraz wygląda to na działania polityczne- co my wiemy, a jakie mogą być uzgodnienia i naciski aby senatorowie wycofali się ze sprawy. Wyrok TK byłby dla nas korzystny przynajmniej w jednym punkcie a to wydateki z budżetu. Sprawa dotyczy około 20 tyś osób- reszta poszła na emerytury, część po lipnym zwolnieniu pracuje dalej i pobiera emeryturę. ZUS nie policzył tych osób albo udaje że nie wie. Ustawodawca jest więć zainteresowany aby naszej sprawie 'urawć łeb' Pozdrawiam i mimo wszystko myślmy optymistycznie.
OdpowiedzUsuńJa myślę podobnie, zbyt dużo tych nieszczęść 10 lipca, wniskodawca żle się czuje, pełnomocnik przybywa spoźniony o godzinę, czyba liczył na umorzenie a przybył aby nie tracić twarzy /p. Cichoń/, TK odroczył i za to mu chwała. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMec. Cichoń ochoczo jeszcze przed zapytaniem trybunału stwierdził, że jeśli trybunał uważa ,że bez obecności wnioskodawcy nie może się odbyć rozprawa to niech podejmie odpowiednią decyzję.Trybunał na to,że nie ma innego wyjścia.Miałam odczucie ,że mec.Cichoń prosi Boga aby trybunał nic od niego nie chciał a on nie musiał zabierać głosu w naszej sprawie.Do tej pory nie wiadomo co to za niemoc ogarnęła senatora.Ciekawe no nie!
UsuńGdy się nad tym zastanowić to może wyglądać na ukartowane działanie, chociaż nie wierzę w reorię spiskową dziejów, ale układy istnieją.
OdpowiedzUsuńA może to będzie tak: wnioskodawcy nas olali (ukartowane), myślano że sprawa zostanie w ten sposób umorzona. Trybunał Konstytucyjny chce jednak wydać dla nas wyrok korzystny. I tu pokrzyżuje plany ewentualnych przeciwników. Pomarzyć można :)
OdpowiedzUsuńA może... Może to wygląda następująco: wnioskodawcy nas olali (ukartowane) i myślano że sprawa zostanie umorzona. Trybunał Konstytucyjny jednak, w swojej mądrości i niezawisłości, chce wydać wyrok dla nas korzystny. I tu pokrzyżowaliby plany naszych przeciwników. Pomarzyć można :)
OdpowiedzUsuńJedno jest prawdopodobne TK chce wydać wyrok bo mógł umorzyć sprawę i byłoby to uzasadnione, nie ma wniosku/wnioskodawcy/ nie ma sprawy.Jeżeli następna sprawa się odbędzie to wyrok jest dla nas pomyśny- prawo nie działa wstecz w tym punkcie napewno,ale czy sprawa się odbędzie?
UsuńTzw opinia publiczna jest do naszej sprawy nastawiona wrogo,młodzi wyzywają nas na blogach, jesteśmy winni że nie mają pracy, inni zazdrościli że mamy emeryturę i pracę czyli więcej pieniędzy. U mnie w pracy wprost szef i niektórzy pracownicy mówili że jesteśmy złodziejami i okradamy biedne państwo. Nikt kto nie jest zainteresowany nie zastanawia się nad aspektem prawnym. Walczymy bo chcemy więcej, tak jest to odbierane.Nikt się za nami nie ujmie, a ewentualna przegrana przejdzie bez echa.
OdpowiedzUsuńTo prawda, praca i emerytura bez zwalniania się z pracy wywołała ogromne zamieszanie i bardzo złe emocje. Ludzie złożyli wnioski o emeryturę bo takie było prawo. Ja mimo dużo wcześniej nabytych uprawnień pracowałam i miałam w planach 4 lata pracy, przeszłam na emeryturę bez zwalniania i tu spotkało mnie wiele przykrości,dokładanie obowiązków, wrogie komentarze a w końcu odebranie/zawieszenie/ emerytury. Obowiązki, złe emocje pozostały. To jest brak odpowiedzialności ze strony ustawodawcy, traktowanie ludzi jak przedmioty. Czuję się rozgoryczona , co mogłam zrobić w tej sytuacji, nie przechodzić na emeryturę i tak by nikt nie uwierzył. Pozdrawiam, ja liczę na sprawiedliwy wyrok TK i pozytywny dla nas.
OdpowiedzUsuńW sytuacji, gdy przedłużono wiek emerytalny, tzn milionom zabrano po 5 lat płatnej emerytury, nasza sprawa nie ma szans.
OdpowiedzUsuńSprawa już przycichła, opinia publiczna po nowej ustawie emerytalnej byłaby jeszcze bardziej przeciwko nam, gdyby wyrok dla nas był korzystny. Wnioskodawcy naszego pozwu o tym wiedzą i teraz kombinują, jak wyjść tylnymi drzwiami. Już widzę protesty, bo jak mozna jednym zabrać emeryturę za pięć lat, a drugim płacić, przy kontynuowaniu pracy. Sądy, to przedłużone ramię naszego rządy i tańczą tak, jaka jest muzyka naszego rządu.
Można jednym zabrać a drugim przywrócić. Nie zapominajmy o tym, że prawo do pobierania emerytury i łączenia jej z pracą bez zwalniania się nabyliśmy na mocy ustawy, a podobno ustanowione nowe prawo nie może działać wstecz.Natomiast przedłużenie wieku emerytalnego jest dopuszczalne, gdyż zainteresowani tą sprawą nie byli jeszcze na emeryturze. Tak myślę - nie wiem czy dobrze.
UsuńGdy się nad tym zastanawiam to wyraźnie widać ,że wnioskodawcy i pełnomocnik nie chcą być w tych rolach, a to źle wróży rozprawie 26 lipca, a my i tak nic nie możemy zrobić, żyć dalej nadzieją a ona ....wiadomo. Pozdrawiam, trzeba się pocieszać,że chociaż póki co mamy emerytury mimo że zawieszone.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jesteśmy w innej sytuacji niż pozostali emeryci.Nam zabrano świadczenia w trakcie nabytego prawa.Nie możemy się poddawać. W razie niekorzystnego wyroku TK powinniśmy wszyscy dalej walczyć . Biorąc kredyty nikt inny jak prawnicy ,sędziowie zapewniali nas, że są to prawa nabyte i jeżeli coś się zmieni,to naszej grupy nie będzie dotyczyło. Pozdrawiam i mam nadzieję na sprawiedliwy wyrok TK.
OdpowiedzUsuńI to jest głos rozsądku.
OdpowiedzUsuńW miesiącu lutym 2009 r. dowiedziałam się od mojego męża, że jest możliwość uzyskania emerytury bez zwalniania się z pracy. Mąż miał źródło informacji ze swojego zakładu. W związku z tym, że byłam już w wieku emerytalnym miałam 61 lat, przystąpiłam do szybkiego złożenia całej dokumentacji do ZUS, tak aby od 1 marca otrzymać emeryturę. Podarowałam 1 rok dla państwa w związku z tym, że przeszłam na emeryturę od 61 lat, płaciłam wszystkie składki oraz podatki i uczciwie pracowałam. Rozczarowanie nastąpiło 16 grudnia 2011 r., kiedy to ogłoszono, że mamy się zwolnić z pracy aby otrzymywać świadczenie. Dzisiaj zadałam sobie pytanie: co dalej ?? Czy ta sytuacja, która nas zawieszonych emerytów gnębi wpłynie korzystnie na moje zdrowie i zdrowie mojej rodziny. Jesteśmy już tym wszystkim zmęczeni i załamani. Po tylu latach uczciwej pracy i życia doczekaliśmy się sądów, Trybunału i jeszcze nie wiadomo jak się to wszystko zakończy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich Państwa.
Podobnie wygląda moja sytuacja, w 2009 roku mając juz 60 lat życia i 44 lata pracy/ze studiami/planowałam za rok przejść na emeryturę i zatrudnić się na pół etatu. Gdyby nie istniejące w 2009 roku przepisy moja sytuacja dzisiaj byłaby lepsza - więcej pieniędzy i czasu, pobierałabym emeryturę, praca na pół etatu i spokój. Miałabym poczucie wpływu na swoje życie, a tak chodzę po sądach/wredne sędziny/, żyję nadziejami i walczę z wiatrakami. Pozdrawiam wszystkich.
OdpowiedzUsuńUważam ,ze w czasach kiedy istnieje mozliwość szybkiego kontaktu telefonicznego pomiedzy wnioskodawca a pełnomocnikiem, sprawa nieobecności obu Panów budzi co najmniej watpliwości. Bowiem moim zdaniem chory przedstawiciel senatorów powinien wykonac odpowiednio wczesniej telefon do pełnomocnika mec.Sobonia i sprawa byłaby jasna. Chybaz ,że nagła choroba całkowicie uniemożliwiła kontakt??????> Mimo wszystko jestem dobrej myśli po wyroku w sprawie ogródków działkowych, bo prawo jest prawem i naruszenie fundamentalnych zasad konstytucji wydaje sie oczywiste!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam najmocniej pana mec.Cichonia za przekręcenie Jego nazwiska. Jako pełnomocnik, poprzednio pełnoprawny przedstawiciel senatorów w zasadzie najlepiej zna spawę pod względem merytorycznym i praktycznym-procesowym. TK nie musiał uwzględniac wniosku pełnomocika , po prostu postąpił zgodnie z regulaminem o czym oznajmił przewodniczacy składu. Dziwi jednak brak w składzie Pani sędzi Teresy Liszcz-profesora prawa- doskonałego znawcy tego tematu!!!Pani T.Liszcz była w składzie i na wokandzie wczesniejszej-nie było Jej w dniu 10.07.2012r
OdpowiedzUsuńJa również mam ogromną prośbę do zawieszonych emerytów z Warszawy i okolic aby licznie wzili udzial 26 lipca 2012 roku i Nas wszystkich reprezentowali.Za to z gory wielkie dziki. My zas wierzacy , mozemy laczyc sie w modlitwie.............. o pomyslny dla Nas wyrok
OdpowiedzUsuńA dlaczego pełnomocnikiem musi dalej być p. Cichoń? Przecież wygląda na to, że to osoba niepoważna?
OdpowiedzUsuńWarto zadbać o swoją emeryturę z ludźmi, którzy znają się na tym.
OdpowiedzUsuńczy w ustawie jest zapis o zawieszeniu praw do emerytury ze względu na złą sytuację gospodarczą kraju i jak to zostało uzasadnione
OdpowiedzUsuń