13 stycznia 2012

Radomski urzędnik kontra ZUS: 0:1

Artykuł ze strony Mój Radom


Marian Strudziński, pracownik radomskiego magistratu, przegrał z ZUS w sądzie sprawę o emeryturę  Ma prawo do świadczenia, ale ZUS zawiesił wypłatę. Dostanie ją ponownie, jeśli choć na jeden dzień zwolni się z pacy . - To dotyczy tysięcy emerytów w Polsce. Pójdę po sprawiedliwość do Trybunału Europejskiego - zapowiada.  



Strudziński otrzymał emeryturę 1 marca 2009 roku. Pieniądze dostawał do października ub. roku. Wtedy wszedł w życie przepis 103a. ustawy o emeryturach. - Emeryturę dostałem w ramach solidarności pokoleń, w ramach akcji 50+. Po ukończeniu 60. roku życia miałem prawo przejść na emeryturę, ale tego nie zrobiłem. Taka sytuacja dotyczy wielu emerytów. Państwo przyznało nam częściową emeryturę byśmy mogli ją pobierać i jednocześnie pracować. Państwo jednak wycofało się i do ustawy o emeryturach i wprowadziło artykuł 103a - tłumaczy Strudziński, znany radomski fotoreporter, pracownik biura prasowego radomskiego magistratu. Przekonuje: - Wynika z niego jedno: jeśli choć na jeden dzień się zwolnię z pracy i następnie zatrudnię ponownie, to będę mógł i pracować, i pobierać emeryturę. Ten artykuł jest niezgodny z konstytucją, bo zabiera nam prawa nabyte i działa wstecz.  Jak podkreśla Strudziński, wątpliwości co do tego miał także prezydent Bronisław Komorowski, który zapowiedział, że wystąpi z inicjatywą ustawodawczą, której celem będzie ponowne możliwe łączenie emerytury z zatrudnieniem bez konieczności rozwiązywanie umowy o pracę.
Na razie tak się nie stało, dlatego fotoreporter poszedł do sądu. - Musimy przejść ścieżkę prawną, by dotrzeć do Trybunału Europejskiego - mówi. Przypomina, że Trybunał Konstytucyjny w sierpniu 1990 roku zakazał odbierania obywatelom bez stosowanego odszkodowania praw słusznie przez nich nabytych. - Nie myślę o odszkodowaniu. Domagam się, by ZUS zaczął mi wypłacać emeryturę. Mogę zwolnić się na jeden dzień. Wtedy ZUS przyzna mi ponownie świadczenie. Ale magistrat na moje miejsce może przyjąć pracownika z konkursu. To może trwać nawet trzy miesiące - tłumaczy Strudziński.
Przedstawicielka ZUS podczas dzisiejszej rozprawy w Sądzie Okręgowym wniosła o oddalenie pozwu. - Emerytura została zawieszona zgodnie z obowiązującymi przepisami. ZUS nie posiada uprawnień badania konstytucyjności wydanych ustaw. ZUS działa na podstawie obowiązującego prawa. Skoro artykuł 103 mówi wyraźnie, ze zawiesza się, wstrzymuje emeryturę tym, którzy nie rozwiązali stosunku pracy ze swoim dotychczasowym pracodawcą, to po prostu taka decyzja została wydana i w przypadku wnioskodawcy emerytura została wstrzymana - mówiła Ligia Wójcik.

Sąd po naradzie oddalił wniosek Strudzińskiego. - Artykuł 103a dotyczy wszystkich emerytów, bez względu na wiek. Prawo do emerytury nie zostało odebrane, wstrzymano wypłatę świadczenia. Trybunał Konstytucyjny nie akceptuje naruszania praw nabytych, ale nie wyklucza stosowania uregulowań mniej korzystnych jeśli uzasadnia to sytuacja społeczna, finansowa czy gospodarcza kraju. W związku z tym, że taka sytuacja wystąpiła w tej sprawie i takie też są motywy oraz uzasadnienie ustawy wstrzymującej wypłatę emerytury, trudno zatem powiedzieć, że zapisy te są sprzeczne z przepisami konstytucji. W ocenie sądu decyzja ZUS mimo, że budzi poważne wątpliwości, to jest prawidłowa i w związku z tym odwołanie zostało oddalone. - uzasadniała sędzia Justyna Mazur.
Wyrok jest nieprawomocny.
- Odwołam się  - zapowiada Marian Strudziński.  Nie wie ilu osób w Polsce sprawa dotyczy. - Tego chyba nawet sam ZUS nie wie. Były podobne sprawy w Polsce i sąd uważa, że artykuł 103a jest zgodny z konstytucją, nie narusza praw nabytych i przepisu, który mówi, że prawo nie może działać wstecz. Moim zdaniem i osób w takiej samej jak ja sytuacji, ZUS opiera się na ustawie niezgodnej z konstytucją. Chcemy tego dowieść. Przejdziemy całą ścieżkę sądową, dotrzemy nawet do Trybunału Europejskiego - zapowiada pracownik Urzędu Miejskiego w Radomiu.

3 komentarze:

  1. Wykażmy SOLIDARNOŚĆ i przejdźmy całą ścieżkę sądową. Bardzo potrzebujemy, żeby ktoś podtrzymywał nas na duchu :) Najlepszy byłby prawnik.
    Nie odebrano nam prawa do emerytyry (to jedno prawo), ale odebrano nam PRAWO do pobierania emerytury bez rozwiązywania stosunku pracy (to drugie prawo,uchwalone pod rządami ustawy z roku 2009), tylko dlatego że w roku 2010 nastały nowe przepisy. Takie państwo przestaje być państwem prawa. To jest pogwałcenie państwa prawa przez państwo, które do państwa prawa aspiruje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszmy dalej skargi, bo musimy być słyszalni!

      Usuń
  2. Racja. Sąd przypomina, że nie odebrano nam prawa do emerytury. Jasne, że jeszcze tego prawa nam nie odebrano! Ale odebrano nam drugie prawo. Prawo do pobierania emerytury bez rozwiązywania stosunku pracy. To też jest prawo.
    Jestem za powtórnym pisaniem, bez końca, aż ktoś to zauważy i dokończeniem (spokojnie) całej drogi sądowej.
    Może zgłosiłby się prawnik do prowadzenia nas na blogu. Może zgodziłby się mecenas Giedrojć,jeżeli czyta naszego bloga?

    OdpowiedzUsuń