30 maja 2012

Niepokonani

31 maja w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie odbędzie się zjazd wszystkich osób pokrzywdzonych przez biurokratyczny aparat państwa.
P. Marcin Kołodziejczyk, współzałożyciel ruchu społecznego „Niepokonani”, które organizuje ten zjazd, w rozmowie z Polsatem gorąco namawiał wszystkich poszkodowanych do przyjazdu do Warszawy. P. Kołodziejczyk podkreślił, że zgłosiły się już tysiące ludzi poszkodowanych przez urzędy skarbowe, sądy, prokuratury, policję i inne organy państwa. Powstanie rejestr takich spraw, a następnie Biała Księga, która zostanie złożona u najważniejszych osób w państwie -  mówił p. Kołodziejczyk, którego biznes zniszczył urząd skarbowy.

Drodzy Państwo, pomyślałam sobie, że może ktoś z Warszawy wybrałyby się na to spotkanie. Może warto zadbać o wpisanie naszej sprawy (zawieszonych emerytów) do rejestru a następnie do Białej Księgi

24 maja 2012

ZUS zawinił, a emeryci zapłacą za nie swoje błędy

Artykuł  z Gazety Prawnej 
Publikacja: 14 maja 2012

Anna Ubraniak z Wrocławia otrzymała z ZUS decyzję nakazującą jej zwrot kwoty 12 779,48 zł. Zdaniem organu rentowego pracująca emerytka pobrała nienależnie świadczenie. Teraz ma miesiąc na oddanie pieniędzy. To nie odosobniony przypadek. Do rzecznika praw obywatelskich spływają skargi osób będących w podobnej sytuacji. Prawnicy są przekonani, że osoby otrzymujące decyzje nakazujące zwrot emerytur mają szanse na wygraną w sądzie.

ZUS sam wypłacił

Nasza czytelniczka nabyła prawo do emerytury, kiedy obowiązywały przepisy umożliwiające otrzymywanie świadczenia z ZUS bez konieczności wcześniejszego zwolnienia się u dotychczasowego pracodawcy. Emerytka skorzystała z takiej możliwości i kontynuowała zatrudnienie. Jednak w styczniu 2011 r. weszły w życie przepisy, które uzależniały otrzymywanie emerytury z ZUS od zwolnienia się z pracy. Osobom, które z różnych powodów nie zdecydowały się na zwolnienie z pracy nawet na jeden dzień, organ rentowy miał z urzędu zawieszać wypłatę emerytur bez względu na wysokość osiąganych przychodów z pracy. Wraz z końcem września 2011 r. mijał termin na podjęcie decyzji o zwolnieniu się z pracy. Jej brak (potwierdzony przesłaniem odpowiednich dokumentów do ZUS) oznaczał, że ZUS zawiesza wypłatę świadczenia od 1 października 2011 r. Ten automatyzm nie zawsze jednak zadziałał. Teraz ZUS wzywa naszą czytelniczkę do oddania pieniędzy w ciągu 30 dni, licząc od dnia otrzymania decyzji.

Zasady zawieszania wypłat emerytur





  Zasady zawieszania wypłat emerytur
– Osoby będące w takiej sytuacji nie mają obowiązku zwrotu otrzymanych świadczeń – mówi Karolina Miara, adwokat, współpracownik Firmy Prawniczej Kochański, Zięba, Rąpała i Partnerzy.
Według niej ZUS jest zobowiązany m.in. do czuwania nad prawidłowym stosowaniem przepisów o ubezpieczeniach społecznych, a w szczególności stwierdzania i ustalania obowiązku ubezpieczeń społecznych. Zasada ta wynika z art. 68 z 13 października 1998 r. ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 205, poz. 1585 z późn. zm.). I właśnie dlatego organ rentowy nie może domagać się zwrotu świadczenia.
– Instytucja ta miała bowiem świadomość sytuacji faktycznej, jak i prawnej osób otrzymujących emerytury, mimo niezwolnienia się z ich z pracy. Więc nie może liczyć na zwrot świadczenia – dodaje Karolina Miara.
Jednocześnie zwraca także uwagę, że zmiana prawomocnych decyzji emerytalnych powinna zdarzać się tylko w sytuacjach wyjątkowych (Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 28 lutego 2012 r. sygn. akt K 5/11). Pułapka prawna polega na tym, że obywatel, opierając się na dokonanej przez organ władzy publicznej ocenie przesłanek nabycia prawa, działał w zaufaniu do dokonanej oceny. I na tej podstawie podejmował istotne decyzje życiowe, niekiedy nieodwracalne. Następnie gdy się okazuje, że oceny organu są niewłaściwe, to zainteresowany ponosi wszelkie ich konsekwencje.
– A taka sytuacja w sposób ewidentny narusza zasadę zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa – dodaje.

List z ZUS

Może się jednak okazać, że sam ZUS dał emerytom oręż w walce. W styczniu 2011 roku do ponad 300 tys. emerytów łączących pobieranie świadczenia z pracą zawodową wysłał informacje o nowych zasadach zawieszania świadczeń. Wiele osób nie zrozumiało otrzymanego listu, bowiem nie widziało związku ze swoją sytuacją.
– ZUS ma prawo domagać się zwrotu nienależnie wypłaconego świadczenie tylko wówczas, kiedy ubezpieczony był świadomy tego, że otrzymywane przez niego świadczenie faktycznie się mu nie należy – mówi Przemysław Stobiński, radca prawny z CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta Spółka Komandytowa.
Wyjaśnia, że warunkiem uznania emerytury za nienależną jest indywidualne pouczenie ubezpieczonego przez ZUS o okolicznościach, których wystąpienie powoduje utratę świadczenia. Jeśli chodzi o standardowe okoliczności zawieszające prawo do emerytury (np. osiąganie przychodu z tytułu zatrudnienia, itp.), to ZUS opisuje je w pouczeniu do decyzji ustalającej prawo do emerytury.
W przypadku art. 103a ustawy emerytalnej, ZUS wysyłał pracującym emerytom informację o nowych warunkach pobierania świadczenia w przypadku kontynuowania stosunku pracy u pracodawcy, z którym ten był zawarty przed dniem nabycia prawa do emerytury. Zgodnie z art. 27 ustawy zmieniającej ustawę emerytalną miał na to 30 dni od wejścia w życie ustawy zmieniającej (1 stycznia 2011 r.), czyli de facto powinien to zrobić do końca stycznia 2011 r.
– Sprawą kluczową jest więc ustalenie, czy osoby, którym teraz ZUS nakazuje zwrot pieniędzy, faktycznie dostały taką informację. Nie wystarczy ogólne zacytowanie nowego brzmienia art. 103a ustawy emerytalnej. To dlatego, że pouczenie musi być na tyle zrozumiałe, aby pobierający świadczenie mógł je odnieść do własnej sytuacji – mówi Przemysław Stobiński.
ZUS odpiera takie zarzuty.
– Świadczenia zawieszaliśmy tam, gdzie w stu procentach byliśmy pewni, że dana osoba nadal pracuje. Nasi świadczeniobiorcy także byli poinformowani, że muszą zrezygnować z zatrudnienia, jeśli nadal chcą kontynuować pobieranie świadczenia – mówi Wojciech Andrusiewicz, naczelnik Wydział Komunikacji Społecznej Centrali ZUS.

Kara za błąd

Przerzucenie na ubezpieczonego obowiązku zwrotu już wypłaconej emerytury może mieć poważne konsekwencje dla pracowników. Urzędnicy bowiem, nie wydając na czas decyzji o zawieszeniu emerytury, nie działali zgodnie z prawem, czyli zgodnie z przepisami ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2009 r. nr 153, poz. 1227 z późn. zm.), znowelizowany przez parlament ustawą z 16 grudnia 2010 r. o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 257 poz. 1726).
Ale to nie koniec. Eksperci wskazują, że w tym przypadku można mówić o odpowiedzialności Skarbu Państwa (art. 417 k.c.). Szkoda bowiem została wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie funkcjonariusza państwowego lub państwowej jednostki organizacyjnej bez osobowości prawnej, uprawnionych do wykonywania władzy publicznej. A w tym przypadku osobą prawną, która realizuje z mocy prawa zadania z zakresu władzy publicznej, jest właśnie ZUS.
– Źródłem szkody jest niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej. I dlatego ubezpieczeni nie tylko nie powinni zwracać emerytur, ale także mogą dochodzić odszkodowania przed sądem– dodaje Karolina Miara.


Komentarz Pana Sławka 

Wg mnie Pani Emerytka ma spore szanse, by wymigać się od zwrotu wypłaconych Jej po 01.10.2011r świadczeń - bo to nie Ona miała informować ZUS, że wybrała pracę. To ZUS - mając Ją na "celowniku" - miał dopilnować, czy przedłożyła dokumenty potwierdzające rozwiązanie stosunku pracy z dotychczasowym pracodawcą.
To taki subtelny szczegół, a przecież może ZUS-owskie dochodzenie zwrotu nienależnych świadczeń/bezpodstawnego wzbogacenia posłać w diabły.
No chyba, że ZUS-owski diabeł tkwi w szczególe pt. list informujący pracujących emerytów o konieczności dokonania wyboru do dn. 30.09.2011r....

Pzdr. :)
Sławek

20 maja 2012

"POCIĄG DO DEMOKRACJI"


  
Tekst ukazał się w 1991 roku w "KARUZELI"
 

 w jednym z ostatnich numerów pisma Nr.-12/1991 r.
 

 Tygodnik wkrótce zamknięto!
 

  Czy coś się od tamtych czasów zmieniło?
  
"POCIĄG DO DEMOKRACJI"

Halo!, Uwaga! - Dziś z naszej stacji,
  odjedzie pociąg do Demokracji!
  Pięćdziesiąt lat jest już opóźniony,
  od dzisiaj będzie, więc przyśpieszony.
  Nowa ekipa na kierownika,
  wczoraj wybrała eks-elektryka.
  Bo on najwięcej na ich zebraniu,
  mówił załodze o przyśpieszaniu.
  Potem w efekcie wolnych wyborów,
  wybrano chętnych na konduktorów.
  Dziś, jeszcze w "Warsie" mają uradzić,
  kto elektrowóz będzie prowadzić.

  Nowa ekipa wciąż dyskutuje...
  -do Demokracji, podróż kosztuje!
  Więc na początek trzeba niestety,
  zrobić podwyżkę cen na bilety.
  Mimo to ludzie walą do kasy,
  gdzie się podróżnych dzieli na klasy.
  Miarą wartości w duchu odnowy,
  jest dla podróżnych stan majątkowy.
  Wagon jedynki jest w rezerwacji,
  nomenklaturze do Demokracji.
  Tam są wygodne, miękkie siedzenia,
  bo oni mają przyzwyczajenia.
  Zbiła majątek na naszych stacjach,
  ta powojenna "arystokracja".
  Stać więc na bilet ich pierwszej klasy,
  Do Demokracji jadą na wczasy.

  Następny wagon, też luksusowy,
  zajęli twórcy naszej odnowy.
  Ci co walczyli, burzyli mury...
  -dziś nowe tworzą nomenklatury.
  Choć Demokracja była ich celem,
  sami zajęli miękkie fotele.
  O lepsze miejsca waśnie powstały,
  więc podzielili się na przedziały.
  Choć solidarni byli w komunie,
  dziś, nowe tworzą partie i unie.
  Największy problem, że te wagony,
  będą jechały w odwrotne strony!.

  Także zajęte są już niestety,
  wszystkie sypialne oraz kuszety.
  Kto w nich pojedzie? -nie ujawniono,
  lecz się domyślam, że ścisłe grono.
  Drugie zaś klasy są wykupione,
  przez liczne spółki ograniczone:
  -firmy, wenczery i świat biznesu,
  z kontami w bankach ludzi sukcesu.
  Do Demokracji z dużym bagażem,
  w tej klasie jadą dawni cinkciarze.
  Na wolne miejsca mają nadzieję,
  drobni handlarze oraz złodzieje.
  Kasjer bilety ludziom rozdziela,
  dokładnie mierząc grubość portfela.
  Tu nie ma miejsca dla przeciętniackich,
  bo to jest klasa nowobogackich.
  A jeszcze wczoraj rzecznik prasowy,
  twierdził, że pociąg jest bezklasowy.

  Co mają robić zaś biednych masy?
  w pociągu nie ma już trzeciej klasy.
  Dla nich wagony są towarowe,
  a także ciuchcie wąskotorowe.
  Zaś emeryci, których jest wiele,
  co mają jeszcze stare portfele,
  wraz z rencistami mają najgorzej.
  Ich wagon stoi na bocznym torze.
  Miejsce w pociągu się nie należy,
  dla uprawnionych oraz młodzieży.
  Nowa ustawa w duchu odnowy,
  ma zlikwidować bilet ulgowy.
  A więc Rodaku! - gdy masz ochotę,
  do Demokracji idź na piechotę!.





14 maja 2012

Urzędnicy zarabiają więcej od premiera

Artykuł ze strony wp.pl

Odpowiada za cały kraj, decyduje o budżetowych wydatkach, idących w miliardy złotych. Dostaje za to ok. 11,5 tys. netto. Dużo to, czy mało? Natomiast jego podwładni – niektórzy spośród ministrów czy dyrektorów departamentów – mogą zarobić z dodatkami nawet o 3 tys. więcej. O kim mowa? O premierze i jego urzędniczej armii.

Płace jak stanęły, tak stoją

Większa odpowiedzialność za mniejsze pieniądze? Nie każdy zgodziłby się na taki układ. Z podobną sytuacją muszą się jednak pogodzić szefowie w wielu placówkach na szczeblach centralnych i wojewódzkich.

Nie wypada tego zmieniać komuś, kto jest premierem. Tym bardziej, że czasy są ciężkie. Zgodnie z zamierzeniami szefa rządu, poziom zasadniczych wynagrodzeń urzędników państwowych nie zmieni się przynajmniej do końca 2015 roku.

Oznacza to maksymalnie długi okres zamrożenia urzędniczych płac. Tkwią one na niezmienionym poziomie już od czterech lat. Są naliczane na podstawie tzw. mnożnika kwoty bazowej, która jest ustalana w ustawie budżetowej, zaś pozostaje niezmieniona od 2008 roku.

To mało komfortowa sytuacja dla samego Donalda Tuska, którego pensja, według danych „Dziennika Gazety Prawnej”, wynosi 16,7 tys. zł brutto. Tymczasem formalnie mu podlegający dyrektorzy generalni często dostają co miesiąc o ponad 3 tys. wyższe od niego gaże. Ich pensje sięgają tym samym pułapu zarobków prezydenckich, które wynoszą nieco ponad 20 tys. zł.

Płace wysokich urzędników państwowych oscylują co najwyżej w granicach poziomu kadry menedżerskiej średniego szczebla. Tak wyglądają relacje między wynagrodzeniami w sferze budżetowej i tymi ze sfery prywatnego biznesu…

Co uchodzi podwładnemu…

Urzędnicy niższych szczebli mogą znacząco podnieść poziom swoich zarobków. W jaki sposób? Na przykład dorabiając na podstawie umowy zlecenia. I to w tym samym miejscu pracy. Według DGP, jeden z urzędów dużego polskiego miasta w ub. roku przeznaczył 1,4 mln zł na zapłatę osobom wykonującym umowy zlecenia i o dzieło. Z tej sumy ok. 400 tys. zł zarobili urzędnicy zatrudnieni w tej placówce.

Okazją do podnoszenia poziomu urzędniczych płac są też programy unijne. Jeśli urzędnik zostanie skierowany do realizacji takiego projektu, może zarobić ekstra nawet ponad 100 tys. zł w ciągu roku. Dokładnie 109 tys. zł miał zarobić rekordzista dzięki unijnemu „wsparciu”. Podobne działania placówek urzędowych są niezgodne z prawem, jeśli zachodzi tu przypadek, w którym urzędnik w ramach projektu robi to, co należy do jego pracowniczych obowiązków. W ten sposób jednak urzędnik z pensją 7 tys. zł z łatwością może przekroczyć stawkę, jaką za pracę otrzymuje jego przełożony – burmistrz czy prezydent miasta. 

Nie tylko u nas…

Sytuacje, w których podwładny zarabia więcej od szefa, w urzędach państwowych nie są zresztą niczym nowym. Co więcej, samemu szefowi zdarza się o tym nie wiedzieć. Dla przykładu, w 2008 roku prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego przyznał się do zarobków w wysokości 9 tys. zł. Wywołało to zdziwienie ówczesnej minister edukacji Katarzyny Hall, która „przyznała się” do zarobków o ok. 1 tys. zł mniejszych.

Zdumionym takim rozdźwiękiem między płacą a odpowiedzialnością i zasięgiem kompetencji można przytoczyć informację z Włoch. Tam przy okazji ujawniania pensji pracowników rządowych okazało się, że woźny w senacie zarabia… cztery razy więcej niż dyrektor bardzo znanej galerii sztuki, odpowiedzialny na co dzień za obrazy mistrzów tej miary, co np. Leonardo da Vinci. Dyrektor zarabiał 1780 euro, z czego wniosek, że gaża woźnego musiała oscylować w granicach 8 tys. euro!
 

13 maja 2012

Mariana przemyśleń kilka


Szanowni Państwo, Koleżanki i Koledzy!!!!!! Walczymy juz 7 miesięcy, najważniejsze, co nam się udało, dzięki Marszalkowi Senatu Panu Stanisławowi Karczewskiemu i senatorowi  Wojciechowi Skurkiewiczowi oraz innym, przyjaznym nam senatorom, złożony został wniosek do TK. Wszystkim, którzy podpisali się pod wnioskiem do TK serdecznie dziękujemy  Należy w tym miejscu pamiętać, że gotowy pozew udostępnił senator Zbigniew Jan Cichoń /http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbigniew_Cicho%C5%84,pozew/. Pozew był juz w TK, ale ze względów formalnych sprawa została umorzona. Plany pokrzyżowali nam krakowscy wyborcy, Pan Cichoń nie został ponownie wybrany, może wśród nie głosujących za P. Cichoniem byli też emeryci?????   Pewnie gdyby sie tak nie stało, byłoby juz po sprawie.Pan był PIERWSZY, który nie proszony, sam uznał, że art 103a nas krzywdzi i wystąpił do TK o zbadanie zgodności z Konstytucją RP, za co PANU publicznie serdecznie DZIĘKUJEMY. Jednocześnie wierzę, że Pan jako prawnik, wie co robi, i Pana wątpliwości, daje nam nadzieję, że wyrok TK będzie dla nas korzystny. Zdrowia, Panie Senatorze. Teraz nas będzie reprezentował Senator Bohdan Paszkowski 
/http://www.bohdanpaszkowski.pl/,  za którego trzymamy kciuki!!!                                                               
Koleżanki i Koledzy!!!! Wygląda tak, jak by się nic nie działo ???? Tak?? Na blogu mniejszy ruch, chociaż przekroczone 100 tys., tu wielkie podziękowania naszej admince Izie, że pomimo studiowania znajduje czas na pracę społeczną.
                                                                                                                                      A dlaczego cisza????? W sądach cisza, nie wyznaczają spraw apelacyjnych, w mediach cisza, WSZYSCY CZEKAJA NA WYROK TK, my też, a na wokandzie czerwcowej naszej sprawy nie ma. CZEKAMY, może w 9 miesiącu się ,,COŚ URODZI” Ale, pomimo tej ciszy, mamy kontakty i kontaktujemy się z senatorami, prawnikiem, Gazetą Prawną. Adminka, Jola i inni cały czas śledzą nowe wiadomości i nowe przepisy EMERYTURY 67. Nikt pewnie nie wierzy, w to co jest w projekcie ustawy, a tym co będzie uchwalone!!!!!! A więc podobno emeryci 67 będą mogli przechodzić na emeryturę wcześniej, pracować i pobierać częściową emeryturę. Pisał na blogu o tym nasz kolega, czytałem tez interpretacje dziennikarską, ale ja patrzę na fakty, jeżeli tak, to powrót do NASZEJ EMERYTURY, którą  nam zabrano. Jak w tym kontekście znalazłby się art 103a???  Może na te ustawę 67 czeka TK, może ma ,,zgryz”,  są w TK jeszcze 2 sprawy o prawa nabyte, złamania zasady zaufania do Państwa i inne naruszenia Konstytucji: ,,nasza” i tzw ,,SĘDZIOWSKA”.  CO ZROBI TK ?????                                         
 Takie są moje przemyślenia, czy Prezes SN może przegrać ??? Chyba nie, wygrać tak, a my przegrać???? BYŁYBY wtedy ,,RÓŻNE PRAWA NABYTE”, zależne od statusu społecznego, tez nie !!!!  W Konstytucji jest POLSKA prawa!!!!  Być może widzę tu czarny scenariusz, wyrok będzie jak 28 lutego, pozytywny ale z dniem ogłoszenia, nie działającym wstecz. Przez ostatnie lata zostałem skutecznie wyleczony, pomimo fatalnej służby zdrowia z jednego, by wierzyć, że RZĄD robi dla mnie coś dobrego, ciągle manipuluje, straszy kryzysem, mam i żyję z nim całe życie !!!! Chciałbym jednak pokosztować kryzysu greckiego, bym mógł sobie kupić za pensje tyle paliwa co Grek za emeryturę, nie wspomnę już o innych państwach....Zresztą, wszyscy widzą, jak się konsultuje emerytury 67, tu poruszę tylko jedno ... wiek 67 i zapytam, co za naukowiec d...l przewidział, że emeryci i emerytki za 30 lat będą zdrowi i zdolni do pracy, czego IM życzę z całego serca, bo to są moje i nasze dzieci. Ale wrócę do naszego dzieciństwa, naszego życia, gdzie trawa zielona, a niebo niebieskie, powietrze świeże,  na pewno nie byliśmy tak żywieni, jak pokolenie przyszłych emerytów 67, ale na pewno ekologicznie, z pracowniczych ogródków, bez chemii, mięso raz na tydzień ale prawdziwe, z dużą ilością ruchu, chłopaki grali w piłkę, dziewczyny miały skakanki, klasy, hula-hoop; do szkoły też wielu z nas szło pieszo, lekcje wf tez były prawdziwe, prawdziwy był tez tran podawany jedną łyżką całej klasie, a NASI 67 zamiast tranu dostali płyn lugola, który ich „wzmocnił”,zamiast piłki komputer. To jest pokolenie chemików, na każdym kroku nie ma trawy zielonej, czystego powietrza, lasu, wody. My mogliśmy się kąpać w każdej!!!! I jeśli jakiś pseudonaukowiec twierdzi, że  w 2040 r. emeryci będą w lepszej kondycji niż obecni emeryci  wychowani na naturze a nie w SPA. A najbardziej pokrzywdzone będą kobiety.                                             RZĄD WIE CO DLA NAS DOBRE                                                                                                                            Pozdrawiam wszystkich z dużą dawka optymizmu, ,,trzymajmy się”

11 maja 2012

ZUS odpowiada

Odpowiedź ZUS-u na skargę o wznowienie postępowania w  sprawie wstrzymania wypłat emerytury

Zakład Ubezpieczeń Społecznych 
postanawia
wznowić postępowanie w sprawie wstrzymania wypłaty emerytury od 1.10.2011r. zgodnie z decyzją z dnia 4.10.2011 r. oraz zawiesić je do czasu zakończenia postępowania odwoławczego.

Uzasadnienie
Zgodnie z art. 149 k.a.p. wznowienie postępowania następuje w drodze postanowienia. Postanowienie stanowi podstawę do przeprowadzenia przez właściwy organ postępowania co do przyczyny wznowienia oraz co do rozstrzygnięcia istoty sprawy. Jednocześnie organ zawiesza postępowanie, gdy rozpatrzenie sprawy i wydanie decyzji decyzji zależy od uprzedniego rozstrzygnięcia zagadnienia wstępnego przez inny organ lub sąd.

Pismem z dnia 10.04.2012 r. wystąpiła Pani ze skargą o wznowienie postępowania w sprawie wstrzymania wypłaty emerytury od 1.10.2011 r. w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 lutego 2012 r. (sygn. akt K 5/11) Ponieważ skarga została wniesiona w sprawie, w której toczy się postępowanie odwoławcze, Oddział postanowił zawiesić postępowanie do czasu zakończenia postępowania odwoławczego.
Od powyższego postanowienia nie przysługuje zażalenie

9 maja 2012

Made in Radom

Na stronie made in radom  autor często wspomina o naszym blogu.

"Już prawie 100 tysięcy osób odwiedziło bardzo interesującego  bloga http://emeryturazawieszenie.blogspot.com/ , na którym jest także link do mojego bloga, a który powstał po słynnej już akcji znanego radomskiego fotoreportera Mariana Strudzińskiego przeciwko ZUS. Można tam znaleźć naprawdę ciekawe rzeczy. Ja mam zaś sporą grupę czytelników z tego kręgu."

Link do posta TU

Zapraszam do poczytania :) 

4 maja 2012

List z Kanady

Dzien Dobry,
Znalazlam informacje I kontakt do pana w internecine I dlatego postanowilam napisac I prosilabym o odpowiedz za ktora z gory dziekuje.

Od ponad roku walcze z ZUS-em, ktory po ukonczeniu 60 roku zycia przyznal  mi prawnie  wypracowana I wyplacona skladkami w Polsce emeryture, a po kilku miesiacach ja wstrzymal poniewaz pracuje w kraju w ktorym mieszkam czyli w Kanadzie gdzie wiek emerytalny dla kobiet I mezczyzn jest 65 lat, wiec oczekiwano odemnie zwolnienia sie z pracy I przedstawienia zaswiadczenia ale w/g ZUS-u moglam ta prace podjac zaraz nastepnego dnia???? Majac 60 lat czy to w Polsce czy w Kanadzie nie jest latwo znalesc prace a musze pracowac do 65 roku aby miec z czego zyc jezeli dozyje. Jak rowniez nie wytlumaczono mi jaki ZUS ma system aby to co zrobil ze mna objelo tych wszystkich Polakow w Kanadzie ktorzy skladajac wniosek o emeryture nie podali ze mieszkaja w Kanadzie I emeryture otrzymuja I ciesza sie ze “wykiwali” system, czyli w Polsce za uczciwosc sie karze a nieuczciwi sa ponad prawem, nieprawdaz??? Poza tym nie uwazam aby to bylo sluszne dla Polakow mieszkajacych w takich krajach jak np. Kanada gdzie wiek emerytalny jest 65 lat, jest to dziwne nielogiczne I niesprawiedliwe, blisko sledze wydarzenia w Polsce I pamietam jak pani Fedak oglosila ze ta ustawa zostala wprowadzona aby stworzyc wiecej miejsc pracy w Polsce dla mlodej generacji, nie mieszkam w Polsce od lat nie zajmuje nikomu miejsca pracy a na te 530 zl wypracowalam ciezko w Sluzbe Zdrowia I wyplacilam skladki I jest to przykre ze za uczciwosc zostala ukarana.

Majówka


Wielka majówka

  Trwa wielka majówka przepełniona wielkimi świętami narodowymi.

  Nazwa majówka wzięła się od Nabożeństwa majowego, czyli święta
  kościelnego odprawianego ku czci Matki Boskiej, podczas którego
  odmawiało się modlitwę ‘Pod Twoją obronę’. (Najczęściej
  nabożeństwo obchodzi się w maju, ale w kilku regionach Polski
  świętuje się w czerwcu, czasami również we wrześniu).

  1 maja, czyli Święto Pracy jest obchodzone jako dzień wolny nie tylko
  w Polsce ale i w innych krajach.
   Z kolei 3 maja jest świętem państwowym ustanowionym na cześć
   uchwalenia Konstytucji 3 maja z 1791 roku.

 2 maja obchodzony jest Dzień Flagi RP. Święto zostało wprowadzone w
 2004 roku. Święto flagi zostało wprowadzone nowelą ustawy z 20 lutego
 2004 roku o godle, barwach i hymnie RP.
 Jednocześnie 2 maja obchodzony jest Dzień Polonii i Polaków za
 Granicą. Jest to święto ustanowione w 2001 r. przez Senat w uznaniu
 wkładu Polonii w odzyskiwanie przez Polskę niepodległości.


         Polonia czyli Polacy poza granicami kraju

   Termin Polonia używany jest od drugiej połowy XIX wieku, określa się
   nim całość polskiej grupy etnicznej zamieszkującej poza granicami
   naszego kraju. Członkami Polonii nazywa się zazwyczaj tych, którzy
   bez względu na kraj urodzenia oraz znajomość języka zachowują
   jednak świadomość swego polskiego pochodzenia, interesują się
   polską kulturą, a także wykazują zainteresowanie dla polskich spraw
   narodowych. Polonia, mimo , iż zachowuje wiele polskich cech ,staje
   się powoli integralną, pełnoprawną częścią społeczeństwa
   państwa w którym osiadła.
     Uchodźctwo z Polski zostało zapoczątkowane emigracją po narodowych
     powstaniach (były to przede wszystkim wyjazdy do Francji, Szwajcarii,
     Wielkiej Brytanii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych i Kanady). Od
     drugiej połowy XIX wieku aż do roku 1939 masowe wyjazdy zarobkowe
     (robotnicy wyjeżdżali głównie do Belgii, Francji i Niemiec,
     natomiast chłopi do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Argentyny i
     Brazylii); po zakończeniu II wojny światowej w efekcie migracji
     znacznie wzrosły dawne i nowo powstałe skupiska Polaków (między
     innymi w Wielkiej Brytanii, Australii i Szwecji).
      W latach osiemdziesiątych, z przyczyn politycznych i ekonomicznych
      pozostało poza granicami kraju od 500 do 700 tys. Polaków.
      Według różnych źródeł od maja 2004 r. z Polski wyjechało
      około 15 mln rodaków (rząd twierdzi ze około 1.5 mln – to
      bzdura). Prasa pisze, jak kolejne osoby nie widząc dla siebie
      perspektyw w kraju wyjeżdżają na zachód.
     Poza granicami naszego kraju przebywa ok. 27 mln. Polaków !Najwięcej
     jest w USA (ok.8-12 mln), Niemczech (ok. 3.5 mln.), Brazylii
     (ok.2mln.) oraz Francji (ok.2.5 mln.). Uciekamy z Polski bo jest drogo
     ! Meczą nas ciągle afery ! Brak pracy ! I te .. ciągłe kłamstwa
     naszego rządu ,ze będzie lepiej.