6 lutego 2015

Prezes ZUS podał się do dymisji. Przez afery i...urodziny?


Artykuł ze strony wp.pl

Zbigniew Derdziuk złożył dymisję ze stanowiska prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych: - Swoją misję w ZUS uważam za wypełnioną, a cele, które sobie postawiłem, za zrealizowane - czytamy na stronie Zakładu. Prezes odchodzi jednak w aferalnej aurze. Od ponad pół roku słychać o nieprawidłowościach wokół zamówień publicznych rozstrzyganych przez ZUS. Zarzuty usłyszało już 14 osób. Pod koniec roku głośnym echem odbiły się huczne obchody 80. urodzin Zakładu, na które poszło co najmniej milion złotych. – Nie ma tutaj żadnych podtekstów - zapewnił na antenie TVP Info Wojciech Andrusiewicz, rzecznik instytucji.
Aktualizacja:14:30.
Zbigniew Derdziuk został powołany przez premiera na stanowisko prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w październiku 2009 r. - Po pięciu latach pracy mogę z czystym sumieniem odejść, stąd złożona na ręce pani premier dymisja - oświadczył prezes.
- Gdy przychodziłem do ZUS, mówiłem o potrzebie poprawy jakości obsługi klientów. Wszystko, co robiłem jako prezes ZUS, miało na celu właśnie podniesienie satysfakcji milionów naszych klientów. Dziś Zakład to już inna instytucja, niż ta sprzed pięciu lat. Duża w tym zasługa ludzi, z którymi współpracowałem: zarządu, dyrektorów i zespołu pracowników ZUS - dodał w komunikacie.
Zbigniew Derdziuk napisał też, że w 2012 roku ZUS, jako pierwsza instytucja publiczna, uruchomił ogólnopolski e-urząd tj. Platformę Usług Elektronicznych. ZUS kończy obecnie wcielanie w życie reformy z 2013 r. W marcu, wszystkie środki przeniesione z OFE, zostaną przypisane do indywidualnych kont emerytalnych. Za nami już także pierwsze przesunięcia środków w ramach tzw. suwaka emerytalnego. Przed nami waloryzacja emerytur, do której ZUS jest w pełni przygotowany - czytamy w oświadczeniu.
Dymisja prezesa ZUS zostanie przyjęta przez premier Ewę Kopacz po przeprowadzeniu waloryzacji emerytur i rent. Poinformowała o tym rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Waloryzacja emerytur - kwotowo-procentowa - nastąpi w marcu. Świadczenia mają zostać podniesione o 1,08 procent, ale nie mniej niż o 36 złotych.

Afery w ZUS. Największa z drukarkami

Do ZUS w ubiegłym roku wkroczyło CBA. Agencji przejęli dokumentację związaną z przetargiem na drukarki. Chodzi o kontrakt warty ok. 50 mln zł. 14 osób, w tym 3 z działu informatycznego ZUS usłyszało prokuratorskie zarzuty (udział w zmowie przetargowej). Obecnie znajdują się na wolności, zastosowano wobec nich poręczenia majątkowe. Z ustaleń wynika, że ZUS mógł preferować dotychczasowego swojego kontrahenta firmę Asseco Poland.
Zakład w przetargu ogłoszonym w kwietniu zamówił 3 tys. 320 sztuk urządzeń - 1 tys. 179 drukarek trzech typów i 2 tys. 141 urządzeń wielofunkcyjnych czterech typów wraz serwisem na 45 miesięcy.
Przetarg obejmował też oprogramowanie. Do Krajowej Izby Odwoławczej wyniki przetargu zaskarżyło kilka firm z branży, które twierdziły, że warunki określone w specyfikacji przygotowanej w ZUS spełniają tylko produkty jednego producenta. ZUS zaprzeczał i uważał, że mogą to być urządzenia kilku firm, ale KIO uwzględniła odwołania i nakazała powtórzenie oceny ofert.
Na początku czerwca 2014 roku NIK przedstawiła raport z kontroli w ZUS, dotyczącej kluczowych postępowań ws. zamówień publicznych w latach 2010-2013, które dotyczyły Kompleksowego Systemu Informatycznego.
Izba oceniła w swym raporcie, że postępowanie na wsparcie informatyczne dla ZUS nie zapewniało równego traktowania zainteresowanych i faworyzowało dotychczasowego kontrahenta. Termin na złożenie wniosku o dopuszczenie do udziału w postępowaniu - 35 dni - nie zapewnił potencjalnym wykonawcom, innym niż firma Asseco Poland SA pracująca dla ZUS od 1997 r., możliwości zapoznania się z dokumentacją.

Katastrofalna ściągalność składek

Brak pełnej wiedzy o stanie zadłużenia płatników, opóźnienia w prowadzeniu egzekucji, nierówne traktowanie podmiotów - takie nieprawidłowości Najwyższa Izba Kontroli wytknęła ZUS w raporcie ujawnionym z końcem sierpnia ubiegłego roku. Kontrolerzy wyliczyli, że nieściągnięte składki przekroczyły w 2013 r. 55 mld zł.
Najwyższa Izba Kontroli wskazała, że doraźne działania umożliwiające utrzymanie płynności finansowej Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie mogą w dłuższym horyzoncie rozwiązać problemu jego deficytu.
Kontrolerzy zwrócili uwagę, że dopiero w czerwcu 2013 r., po 8 latach od rozpoczęcia prac, wdrożono w ZUS system e-SEKIF, który stworzył warunki do oceny efektywności egzekucji i ustalenia rzeczywistej kwoty zaległości.
Z kontroli wynika, że co prawda zarówno ZUS, jak i urzędy skarbowe w okresie kontroli (lata 2012-13) odnotowały wzrost przychodów z egzekucji, ale nadal kwota, jaką udało się im ściągnąć, stanowiła niewielki ułamek należności. W I półroczu 2013 r. było to zaledwie 2 proc. z kwoty 55,4 mld zł.
NIK podkreśliła, że rzetelna ocena efektywności egzekucji nie była możliwa, ponieważ ZUS nie dysponował wiarygodnymi danymi w zakresie całkowitej kwoty zadłużenia. Precyzyjne określenie tej kwoty będzie możliwe po zakończeniu procesu weryfikacji danych na kontach płatników składek, które jest planowane na połowę 2015 r.
Od 1999 r. ZUS korzystał ze scentralizowanego Kompleksowego Systemu Informatycznego, który jednak nie pozwalał na określenie w sposób wiarygodny i bezsporny całkowitej kwoty zaległości wobec Zakładu. Dopiero wdrożenie w czerwcu 2013 r. scentralizowanego systemu e-SEKIF stworzyło warunki do ustalenia kwoty rzeczywistych zaległości.
Niska ściągalność należności ZUS to - obok niżu demograficznego i emigracji - jedna z głównych przyczyn rosnącego deficytu FUS. NIK zaznaczyła, że pomimo ponad 56-proc. wzrostu wpływów ze składek w latach 2010-2013, deficyt FUS zwiększył się o prawie 200 proc. Izba podkreśla, że wzrost ściągalności należności ZUS może poprawić kondycję FUS.

Huczne urodziny za milion

Dokumentalny film-laurka: 80 lat ZUS, wyemitowany w najlepszym paśmie w telewizji publicznej, imprezy, wystawy, konferencje, setki odznaczeń - tak przez ponad pół roku urzędnicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych świętowali rocznicę narodzin swojej instytucji.
Tylko na imprezy związane z obchodami wydano ponad pół miliona złotych. Do tego dochodzi koszt filmu i przygotowanie objazdowej wystawy - też wychwalającej dokonania Zakładu. Co prawda premii z okazji urodzin nie było, ale nagrody dla pracowników już tak. W sumie na obchody poszło co najmniej milion złotych.
W tle mieliśmy wzrost o blisko 190 mln złotych kosztów działalności Zakładu w tym roku i blisko 34 miliardową dziurę w emerytalnej kasie.

Rzecznik ZUS: nie ma podtekstów


- Nie ma tutaj żadnych podtekstów, prezes Derdziuk uznał swoją misję w ZUS za wypełnioną. Cele, które sobie postawił zrealizował, stąd dymisja złożona na ręce pani premier - zapewnił na antenie TVP Info Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

4 komentarze:

  1. To dobrze z tą dymisją. Wreszcie sprawy Pań z rocznika 53, 32% podatku i domniemanego przymuszania pracujących emerytów do zwalniania się z pracy - ruszą z kopyta po myśli zainteresowanych!

    OdpowiedzUsuń
  2. Derdziuk odchodzi, choć dobrze zarządzał ZUS

    Bartosz Marczuk 06-02-2015, ostatnia aktualizacja 06-02-2015 12:24

    US pod rządami Zbigniewa Derdziuka, który w piątek podał się do dymisji, wyrósł na jedną z najlepiej zarządzanych publicznych instytucji w Polsce.

    Derdziuk, choć nie należał do ludzi z pierwszych stron gazet i choć wokół niego krążą zastrzeżenia związane m.in. z przetargiem na sprzęt komputerowy należy do tego grona ludzi, którym na państwie zależy. Miałem okazję wielokrotnie z nim rozmawiać, obserwować jego działania, dyskutować też o jego sposobie zarządzania największym ubezpieczycielem w Polsce z członkami rady nadzorczej ZUS i ekspertami, obserwującymi jego pracę. Trudno było doszukać się w tym wszystkim poważnych zastrzeżeń. A przypomnijmy, że ZUS wydaje rocznie ponad 200 mld zł, na samą informatyzację ok. 800 mln. Zatrudnia blisko 50 tys. pracowników. Przy takiej skali działalności zgłaszane zastrzeżenia wydają się mikroskopijne.

    Uprzejmość pani obsługującej mnie w oddziale ZUS na ul. Senatorskiej w Warszawie. To zdarzenie wyryło mi się w pamięci z tego czasu gdy w ZUS-em zarządzał ustępujący prezes. To było tak niespotykane w administracji, że aż się tym zainteresowałem. Okazało się, że ZUS wdrożył cały system szkolenia, który stawiał właśnie na profesjonalną obsługę klienta. Ktoś może powiedzieć, że to powinna być norma. Niestety tak nie jest.

    Druga sprawa to nakładka internetowa w ZUS, tzw. platforma usług elektronicznych. Choć można mieć do niej zastrzeżenia, najbardziej przypomina to jak powinna wyglądać e-administracja. Na wzór bankowego konta można tam sprawdzić na przykład kwotę jaką mamy odłożoną na emeryturę. Życzyłbym sobie, by podobne systemy działały w innych częściach naszego raczkującego e-państwa.

    Można oczywiście psioczyć, że Derdziuk pozwolił na skok na OFE, a świadczenia są niskie. Tyle tylko, że akurat w tych sprawach prezes zakładu nie ma do powiedzenia dosłownie nic. Życzyłbym sobie, by następcą obecnego prezesa był człowiek, choć w części tak oddany publicznym sprawom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powyśzy artykuł pochodzi ze strony:

      http://www.rp.pl/artykul/9133,1177454-Derdziuk-odchodzi--choc-dobrze-zarzadzal-ZUS.html

      Usuń
    2. Kazik Staszewski i Zbigniew Derdziuk w tym samym czasie studiowali socjologię na UW. W piosence ''No speaking inglese'' Kazik opisuje krótki fragment swojej rozmowy z Derdziukiem z tamtego okresu: ''No daj mi Derdziuk wódki, no co ci to stanowi? Ja nie mogę, muszę zawieźć tatowi''. (chodziło o odkupienie od Derdziuka kartki na wódkę)

      Usuń