Wczorajszy artykuł w Gazecie Prawnej wywołał na
blogu ożywioną dyskusję, która jednak w
pewnym momencie skończyła się, bo pojawiły się radosne wpisy koleżanek i
kolegów, którzy do sądów się nie odwoływali i już dziś na ich kontach pojawiły
się pieniądze. Wszystkim tym byłym
„zawieszonym” serdecznie gratulujemy. Ale chciałbym wrócić do tych, którzy w 2011 r. i 2012 r. próbowali, aczkolwiek nieskutecznie, dochodzić swego w sądach. Jak widać to z perspektywy miesiąca, komunikat
na stronie ZUS celowo nie zawierał określenia „zapadł prawomocny wyrok” tylko
„zapadł wyrok” bowiem wszystkich odwołujących się do sądów postanowiono „wpakować do jednego worka” . Odwołali się, mają sprawy w sądach, niech sobie składają skargi o wznowienie, albo czekają na terminy w apelacjach, na razie dla ZUS są „z głowy”, muszą doprowadzić do korzystnych dla siebie
wyroków w sądach . Dlatego pewnie
odsyłane są wnioski złożone i w trybie
kpa i w trybie ustawy emerytalnej, jeśli
„zawieszony” ma sprawę w sądzie. I chyba
na razie musimy się z tym pogodzić.
Wszyscy którzy mieli sprawy zakończone negatywnym wyrokiem Sądu
Apelacyjnego albo Okręgowego ( i nie złożyli od tego apelacji), muszą w nieprzekraczalnym (zawitym)
terminie do dnia 22 lutego 2013 złożyć w we właściwym sądzie, czyli tym, który zakończył dla nich sprawę
odmownie, skargę o wznowienie
postępowania w trybie art. 401(1) kpc. Pamiętać trzeba, że nie dotrzymanie tego terminu może skutkować
tym, że pieniędzy, ani zaległych, ani bieżących, ktoś kto tego nie zrobi, może już nie zobaczyć. Pozostali, czyli ci, którzy przegrali w Okręgowych i złożyli
apelacje, a rozprawy apelacyjnej jeszcze nie było, też muszą czekać cierpliwie na swoje terminy lub wyznaczenie terminu, jeśli go jeszcze nie mają, dotyczy to też tych, których sprawy w Okręgowych lub Apelacyjnych
były zawieszone do czasu wyroku TK. Wszyscy razem, jedni i drudzy, wg tego co wiemy na dzień dzisiejszy, bo w dynamicznej sytuacji jaka dotyczy
zawieszonych emerytur, coś nagle może
się zmienić i np. w co nie wierzę, ale dopuszczam taką możliwość, ZUS uzna powództwo w apelacjach, które się jeszcze nie odbyły i ta grupa
dołączy do tych co się nie odwoływali, powtarzam,
dziś i jedni i drudzy wszystko muszą
składać wyłącznie do sądów, w których
toczą się lub zostaną wznowione ich sprawy. Chciałbym jednak przestrzec wszystkich, polskie sądy są nieobliczalne, mogą się zdarzyć negatywne wyroki w apelacjach
i niektóre osoby mogą czekać skargi kasacyjne i długie oczekiwanie na
pieniądze. Nie wiemy też dziś niczego na
temat tego, jak na sprawach wznowionych
i kontynuowanych będą się zachowywać pełnomocnicy ZUS. Proszę pamiętać, że jeżeli
sprawa jest wznawiana w SO, to obu
stronom służy prawo do apelacji do SA. Nie wiadomo, czy np. po niekorzystnych dla ZUS wyrokach Sądów
Okręgowych , ktoś w ZUS czy MPiSS nie uzna,
że należy wnieść apelacje. Nie można też
wykluczyć skarg kasacyjnych składanych przez ZUS po wyrokach Sądów
Apelacyjnych, ale tu emeryt jest w
lepszej sytuacji, bo wyroki te jako
wyroki sądów II-giej instancji są prawomocne, a skarga kasacyjna nie powoduje wstrzymania
wykonania wyroku. Dlatego bajką są wpisy
niektórych użytkowników, jakoby ci co
mają sprawy w sądach byli w lepszej sytuacji jeśli chodzi o wypłatę zaległych
emerytur , niektóre z tych osób być może
będą musiały czekać na stanowisko Sądu Najwyższego w rozprawie kasacyjnej, aby uzyskać choćby wznowienie wypłaty
emerytury. Mam nadzieję, że do takich czarnych scenariuszy, o jakich piszę powyżej nie dojdzie, ale w tym kraju wszystko jest możliwe. I niektórzy mogą nazywać mnie „wyrocznią” , „mącicielem” i czymś tam jeszcze, uważam jednak, że podane wyżej moje przemyślenia co do dalszego
losu „zawieszonych sądowych” niektórym pozwolą lepiej zrozumieć sytuację w
jakiej się znajdują. A moja żona, „zawieszona emerytka z budżetówki” jest właśnie w tej drugiej grupie, tych bez apelacji i nawet jeszcze nie ma
terminu. Jak widać z radosnych wpisów
„odwieszonych” nieodwołujących się, z kasą już na kontach, ZUS nie stosuje wykładni wyroku wg komunikatu
prasowego (niestety poza Płockiem, ale
to pewnie zostanie wyprostowane), tylko
wg samego wyroku opublikowanego w
Dzienniku Ustaw, ale co będą robiły
sądy, one tylko wiedzą. Dlatego mam taką radę dla wszystkich
„zawieszonych – sądowych” :
na rozprawach sądowych i wznawianych i kontynuowanych, żeby uniknąć ewentualnych negatywnych dla nas
postanowień, jako koronny argument na
naszą korzyść podawajmy fakt, że ZUS wszystkim, którzy się nie odwoływali wydał decyzje
wznawiające wypłatę emerytury i wypłaca już emerytury na bieżąco i prosimy o
takie samo potraktowanie nas przez Sąd. Informujmy Sąd o tym , że ZUS taką samą zasadę stosuje do wszystkich emerytów
niezależnie od tego, że obliczyli
emeryturę przed 8.01.2009 r. , czyli w
poprzedzających tę datę latach, a po tej dacie tj. do 31.132.2010 r.
zrealizowali tylko swoje prawa do wypłaty emerytury. Jeżeli na rozprawie będzie pełnomocnik ZUS
żądajmy, aby to potwierdził, a jeśli nie będzie, a Sąd będzie miał jakieś wątpliwości, wnośmy aby wystąpił do ZUS o potwierdzenie
tego co mówimy. To nam powinno pomóc w
osiągnięciu celu oraz w tym, aby nie
doszło do jakichś dziwnych wykładni
wyroku TK i negatywnego dla nas rozstrzygnięcia, a tym których rozprawy odbędą się przed
ogłoszeniem uzasadnienia wyroku TK powinno to pomóc w nieodraczaniu terminu
rozprawy.
Ku przestrodze podaję, że jest mi znany jeden wyrok wydany po 22 listopada
przez SA w Łodzi, w którym stosując „lex gazeta”, osobie, która emeryturę naliczyła w 2008
r. SA oddalił apelację, opierając uzasadnienie na zawężającej wykładni
wyroku TK, mającego rzekomo obejmować
tylko osoby, które prawo do emerytury
nabyły po 8.01. 2009 r. a przed 1.01. 2011 r., czyli opierając się na komunikacie prasowym, a nie na treści wyroku TK. Nie można wykluczyć, że znajdą inne podobne panie sędziny, może kogoś z nas czekać skarga kasacyjna. Ponawiam też apel o nadsyłanie do Adminki
skanów lub kserokopii pozytywnych wyroków Sądów Apelacyjnych, przede wszystkim osób, które miały naliczone emerytury przed datą 8.01.2009 r., a takich „odwieszonych” proszę też o przesłanie kilku
pozytywnych decyzji ZUS, oczywiście dane osobowe proszę zaczernić.
Jeszcze raz, dla wszystkich jeszcze „zawieszonych” i już
„odwieszonych”, serdeczne życzenia
powodzenia w naszej walce w sądach i pomyślności w nadchodzącym 2013 (oby szczęśliwym) roku.
Krzysztof