2 sierpnia 2012

Emeryci z Wiejskiej

Artykuł ze strony Rzeczpospolita 
Autor: Kamila Baranowska

40 posłów z uposażeniem poselskim pobiera też emerytury. Tylko jeden zrzekł się tego świadczenia

Ponad 1,6 mln zł kosztowały budżet w ubiegłym roku emerytury posłów, którzy pobierają je jednocześnie z poselską dietą. Część rozmówców „Rz" uważa, że parlamentarzyści powinni zrezygnować z tej możliwości, którą przyznali sobie w ustawie z 2009 r.
Dziś w Sejmie zasiada 40 posłów, którzy w oświadczeniach majątkowych wykazali pobieranie świadczeń emerytalnych. Te wyniosły przeciętnie ponad 3400 zł (w kraju średnio ok. 1700 zł). – Oprócz emerytury 39 z nich pobiera uposażenie poselskie, dietę, środki na prowadzenie biura oraz dodatki za przewodnictwo w komisjach sejmowych – zauważa Agata Majchrzak, rzecznik serwisu pracujadlaciebie.pl, który przygotował zestawienie dla „Rz".
Wynagrodzenia posła zrzekł się tylko Edmund Borawski z PSL. Jako prezes jednej z największych spółdzielni mleczarskich Mlekpol zarobił w ubiegłym roku 686 tys. zł – to blisko sześciokrotność poselskiej pensji. Do tego otrzymał blisko 25 tys. zł emerytury.
W tym roku wiek emerytalny osiągnie kolejnych 32 posłów. Gdyby jednak na emeryturę już teraz przechodzono w wieku 67 lat, co w przyszłości czeka Polaków wskutek decyzji Sejmu, na koniec roku łącznie tylko 15 posłów miałoby prawo do świadczeń.
Wśród autorów nowelizacji ustawy o mandacie posła i senatora, która umożliwia pobieranie oprócz poselskiej pensji także świadczeń z ZUS, byli w 2009 r. parlamentarni emeryci tej kadencji: Anna Bańkowska (SLD, 42 tys. zł emerytury w 2011 r.), Krystyna Łybacka (SLD, 54 tys. zł) i Józef Zych (PSL, 56,7 tys. zł). Gdy nowelizację przegłosowywano, zainteresowani podkreślali, że zrównuje ona posłów w prawach ze zwykłymi obywatelami. Wskazywali na fakt, że emerytura to świadczenie, a nie przywilej, i że poprzednie przepisy były niezgodne z ustawą o rentach i emeryturach.
Jedynym posłem, który krótko po wyborach zawiesił należne mu świadczenia mundurowe, był poseł PiS Tomasz Kaczmarek, były funkcjonariusz CBA znany jako agent Tomek. Podkreśla, że na decyzji zaważył fakt, iż w Sejmie pracuje za publiczne, duże pieniądze. To samo rekomenduje pozostałym posłom, uważając ich zachowanie za mało etyczne. – Oczywiście, litera prawa jest po ich stronie, ale to kwestia dobrego smaku – zaznacza. – Poseł to służba krajowi, coś więcej niż dorabianie do emerytury.
– Tzw. taśmy PSL, a potem liczne doniesienia mediów o nepotyzmie nie tylko w partii ludowców ujawniły, w jak wielkim stopniu pogoń za kasą jest treścią funkcjonowania w polityce – ocenia dr Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego. – W wypadku posłów emerytów można widzieć to samo, tylko w trochę innym wymiarze. Publiczna służba za publiczne pieniądze nie powinna być okazją do dorabiania się, ale niestety tak to wygląda i to złe zjawisko nie dotyczy tylko Polski – zastrzega.
– Prawo tego nie zabrania. A etyka? Często idzie w kąt – dodaje politolog.
Posłanka Zofia Czernow (PO), była prezydent Jeleniej Góry (57 tys. emerytury w ubiegłym roku), podkreśla, że świadczenie nie jest żadnym przywilejem, ale prawem nabytym, z którego korzysta tak jak miliony emerytów w kraju. Nie myśli o jego zawieszaniu, ale przyznaje, że jest otwarta na systemowe rozwiązanie. – Skoro dyskutujemy o ograniczaniu przywilejów i uprawnień wielu grup zawodowych, trzeba spojrzeć na to szeroko i z debaty nie wyłączać także parlamentarzystów – uważa.
Najwięcej, bo aż 17 z ogółem 40, posłów emerytów jest w PO (8 proc. klubu tej partii). W PSL jest ich ośmiu i jest to aż 28 proc. klubu. W pozostałych ugrupowaniach odsetek posłów emerytów oscyluje wokół 5 proc.
Najbogatszym emerytem na Wiejskiej jest Józef Racki z PSL (69 lat), do 2007 roku wicemarszałek Wielkopolski, który w oświadczeniu majątkowym wykazał 74,9 tys. zł dochodu z emerytury. Niewiele mniej, bo 69 tys., odebrał z ZUS poseł Andrzej Gałażewski z PO (68 lat), pierwszy prezydent Gliwic, a w latach 1997–2000 wicewojewoda śląski.
Z emerytur nie zrezygnowali partyjni liderzy. Wśród posłów PSL oprócz Zycha to Stanisław Żelichowski (68,8 tys. zł w 2011 roku) i Franciszek Stefaniuk (43 tys.). W SLD oprócz Łybackiej i Bańkowskiej emeryturę pobierają Leszek Miller (42,5 tys.) i Tadeusz Iwiński (54 tys.). 42,6 tys. zł emerytury zainkasował w 2011 roku Stefan Niesiołowski z Platformy Obywatelskiej.

58 komentarzy:

  1. Hańba , hańba, i jeszcze raz hańba!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Najbardziej „rozbawił” mnie ten fragment: „Gdy nowelizację przegłosowywano, zainteresowani podkreślali, że zrównuje ona posłów w prawach ze zwykłymi obywatelami. Wskazywali na fakt, że emerytura to świadczenie, a nie przywilej, i że poprzednie przepisy były niezgodne z ustawą o rentach i emeryturach.”
    Jeśli ci posłowie-emeryci chcieli dostosować „swoją” ustawę do ustawy emerytalnej, która od stycznia 2009r. przywróciła możliwość łącznego pobierania wynagrodzenia za pracę i emerytury bez konieczności zwalniania się z roboty – to OK, pełna zgoda! Bo niby dlaczego mieliby mieć gorzej niż „zwykli obywatele”, którym sami przecież zafundowali taki luksus.
    Tyle tylko, że przecież niedługo po tym ustawa emerytalna została znowu znowelizowana – tym razem poprzez wprowadzenie słynnego art. 103a. Ale od tego czasu P.T. Posłom zapał do zrównywania się w prawach ze „zwykłymi obywatelami” coś jakby wychłódł...
    Ciekawe, dlaczego...? ;)
    P.S. Szukałem w sieci uzasadnienia do wspomnianej w tekście nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora - ale bez skutku.

    Pzdr. :)
    Sławek

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz sytuacja się w końcu wyjaśniła dlaczego TK odroczył sprawę zawieszonych emerytów bezterminowo,powodem są emeryci z Wiejskiej, do których to art.103a nie może mieć zastosowania.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Do 2009r.parlamentarzyści musieli zawieszać emerytury pod rygorem utraty możliwości pobierania emerytury i diety poselskiej.W 2009r. Sejm uznawszy,że dyskryminuje to parlamenyarzystów, zmienił niekorzystny dla nich przepis, umożliwiając im przychody z obu źródeł"tak podaje "Rz"., a przy okazji takie szaraczki jak my załapaliśmy się na krótką chwilę "szczęścia".Z wielkim niesmakiem słuchałam wypowiedzi byłego marszałka Zycha , że w sejmie jest od 24 lat i nie widzi w tym nic dziwnego, to im się należy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gwoli ścisłości: "zwykłym obywatelom" prawo do łącznego pobierania wynagrodzenia za pracę i emerytury Łaskawy Ustawodawca dał od dn. 08 stycznia 2009r., natomiast sobie analogiczne prawo przyznał z dniem 02 października 2009r. (wg http://sejmometr.pl/projekt/ncvrh,Zmiana_ustawy_o_wykonywaniu_mandatu_posla_i_senatora).
      Tak więc wychodzi na to, że to parlamentarzyści załapali się na ten luksus przy okazji "zwykłych obywateli", a nie na odwrót.
      Co zresztą nie zmienia faktu, że nasze szczęście faktycznie trwało krótko, a im - dopisuje w najlepsze.
      I pewnie długo będzie dopisywało, bo sami musieliby sobie zrobić "kuku" - a w to jakoś trudno jest mi uwierzyć. Tak jak w istnienie grabi, które grabią "od siebie"... ;)
      Parafrazując Orwella można by stwierdzić, że wszyscy emeryci są równi, ale niektórzy emeryci są równiejsi od innych...

      Pzdr. :)
      Sławek

      Usuń
  5. Proszę Państwa,
    Trzeba napisać teraz do Pani Poseł - Posłanki "PO" Zofii Czernow (ur. 1950 r.), byłej prezydent Jeleniej Góry, która mówi że świadczenie emerytalne nie jest żadnym przywilejem, ale PRAWEM NABYTYM, z którego korzysta Ona tak jak miliony emerytów w kraju. Nie myśli o zrzeczeniu, w ub. roku zainkasowała z tegto tytułu 57 tyś. zł.
    e-mail: Zofia.Czernow@sejm.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jak zobaczyłam przepis , który dopiero miał wejść w życie tzn. ,że można będzie pracować i brać emeryturę bo już pół roku wcześniej temat był wałkowany to zaraz wiedziałam ,iż to ci na górze szykują sobie świetną sytuację bo przecież nie dla nas szarych ludzi takie profity.Ze zdziwieniem ale z radością brałam dwa świadczenia ale oczekiwałam ,że nie zadługo ten sen się skończy.Skończył się dla nas ale nie dla pazernej góry.Przecież nowelizacja ustawy prezydenta ,która da możliwość przeliczenia emerytury tym co dotrwają do marca 2013 r. i dopiero po tym okresie pracy można to zrobić to nic innego jak odebranie sobie tego co nam wypłacali od 01.2009 r. A Kłopotek nam wytykał jakie to państwo dla nas łaskawe bo nie musimy tych świadczeń oddawać- no jeszcze.Ten cały manewr z dawaniem i odbieraniem to przemyślana strategia. W tym wszystkim to trybunał został chłopcem do bicia, bo z taką kaszanką teraz nie wie co zrobić i sam stosuje idiotyczne posunięcia. Zal mi ich bo choćby chcieli to i tak mają ręce związane.Ładna mi niezawisłość.Ja zawsze bałam się monopolu jednej partii ale tego co teraz się dzieje to nawet Kawka by nie wymyślił. Teraz należałoby do tych wszystkich posłów pobierających emerytury wystąpić o przyzwoitość .Ale o przyzwoitość to można zaapelować do ludzi honoru a u nich to tego brak.Ludzie pamietajcie przy następnych wyborach jak nastepni kandydaci na posłów będą do nas skomleć o głosy.Odpłaćmy im pięknym za nadobne.Zgadza się ktoś ze mną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno się nie zgodzić. Tak dokładnie jest i nazywa się to jeden wielki skandal. Ale kto ma władzę, ma kasę i z reszty sobie nic nie robi. O sprawiedliowści i prawie w tym kraju można zapomnieć, choć mamy partię z takim szyldem. Szkoda, że za nim ta sama praktyka. Gdyby popierających nas senatorów poparł ktoś jeszcze ważniejszy, to może???
      Pewien niesforny polityk kiedyś słusznie stwierdził, że w tym kraju żadna partia nie potrafi określić, czy emerytura to wypracowane przez lata środki, które należą się byłemu pracownikowi jak psu kość, czy zapomoga od państwa "po uważaniu", byś przewegetował do śmierci. Aby to nie trwało zbyt długo - stara się jak może NFZ. Kat

      Usuń
  7. w/g mnie mamy wyjaśnienie dlaczego TK ma problem z podjęciem decyzji. Poslowie nam maluczkim, ale pracowitym jak mrówkom zabrali i na siebie dalej pracować kazali. Łamią prawo Janosika- zabierają biednym, ale dają SOBIE.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest to jedno wielkie draństwo. Patrząc na to wszystko z pewnej perspektywy to mam nieodparte wrażnie że te łączenie emerytury z pracą zawodową i pobieraniem uposażenia zrobione było celowo dla dobra posłów i senatorów. Absolutnie tu nie chodziło o aktywizację zawodową 50+. W tej chwili to wszystko dokładnie widać.
    A tak na marginesie - poseł Miller z SLD (jak i cała jego partia), który ma gębę pełną frazesówi i pouczania każdego jakoś na ten temat sprawiedliwości społecznej się nie wypowiedział. Podobnie jak Palikot i cała jego reszta. Wygodniej im walczyć o marichuanę i związki partnerskie niż o sprawiedliwe traktowanie emerytów. Nie łudźmy sie. Oni wszyscy są po jednych pieniądzach.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecież my uczciwie zapracowaliśmy na swoje emerytury przez wszystkie lata naszej ciężkiej niejednokrotnie pracy, nie tak płatnej jak pobierają Posłowie i Senatorzy. Gdybyśmy zarabiali takie wysokie kwoty , to nie otrzymalibyśmy emerytury.A teraz gdzie są nasze wypracowane pieniądze???????????????? Na tak wysoką emeryturę pobieraną przez posłów czy senatorów to ja musiałabym pobierać przez kilka lat , a tu proszę bardzo jakie oszczędności się robi na biednych zamiast na bogatych.
    Tylko my na "dołach" musimy przestrzegać i realizować przepisy. No i żadne nigdy nie działały wstecz.

    OdpowiedzUsuń
  10. "Nikt nie jest w stanie zmusić Trybunału do wydania wyroku"
    prosze przeczytać w Gazecie Prawnej ten artykuł

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również czytałam ten artykuł.Myślę , że te nasze posty czytaja również inni - nie zawieszeni emeryci czyli, Posłowie , Senatorowie , ZUS-y i inni . Czuję , że śledzą nasze poczynania i nasze emocje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakże czytają oby tylko ze zrozumieniem, bo po ich poczynaniach to trudno tak sądzić .Przepisy tworzone na kolanie wzajemnie się wykluczające. Jestem urzędnikiem i wiem na jakich bublach prawnych trzeba pracować na podstawie takich wypicin wydawać decyzje. Klasa rządząca tfu znaczy próżniacza w przepisach , które sama tworzy porusza się jak we mgle. Są tam tylko dla kasy a nie po to by komuś robić dobrze.Śmieszy mnie bo ogłosili następny program wspierający 60 + i o zgrozo 30+. Ta młodzież to już powinna się tego programu bać i nie oczekiwać na jego wdrożenie bo nigdy nie znajdą pracy a pracować muszą do 67 lat.Ja się ciesze ,że już schodzę z rynku pracy i to całe bagno mnie nie będzie za chwilę dotyczyć.A wracjąc do czytania naszych postów przez innych to niech czytają bo w końcu prawdę im ktoś musi plunąć w twarz.Jak nie dają rady tworzyć dobrego przyjaznego obywatelowi prawa to niech spadają na drzewo.

      Usuń
    2. Nie zgadzam się z poglądem że parlamentarzyści "są tam tylko dla kasy a nie po to by komuś robić dobrze."
      To bardzo niesprawiedliwe i krzywdzące dla Wybrańców Suwerena.
      Bo przecież art.1 ust.1 Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora stanowi wyraźnie, że "Posłowie i senatorowie wykonują swój mandat kierując się dobrem Narodu." A kto jak kto, ale parlamentarzyści - ustawodawcy na pewno nie sprzeniewierzyliby się literze i duchowi tak doniosłego aktu prawnego...
      Więc na pewno dbają o Naród jak tylko potrafią. Wyobrażam sobie, że rujnują swoje zdrowie, życie rodzinne, że tyrają od świtu do nocy, nie dosypiają, może nawet i nie dojadają - bo ciągle tylko kombinują, jak by tu zadziałać jeszcze lepiej na rzecz dobra Narodu.
      No bo przecież nie dla siebie!!!

      No dobrze - to był tylko żart. :D
      Niestety... :(

      A co do plucia w twarz - sądzę, że szkoda tego pożytecznego płynu ustrojowego.
      Nawet opluty - jeden z drugim i tak wyszczerzy przed kamerami implanty warte tyle, co nasze roczne dochody, błyśnie szkłami w oprawkach wartych tyle co 6 tzw. dobrych emerytur, po czym obetrze oblicze i autorytatywnie stwierdzi, że to tylko deszcz padał...

      Pzdr. :)
      Sławek

      Usuń
    3. Racja jak już wdrapią się z naszą pomocą na te wyśnione stołki to tak jakoś "szlachetnieją 'im tyłki.Tak od razu zaczynają się ubierać i drożej i gustowniej , jeżdzić chcą lepszymi samochodami, jadać lepiej /niż ten makaron z sosem wcześniej/ nagminnie korzystać z służbowych wyjazdów zagranicznych /oczywiście nie do np. Słowacji ale na kraniec świata byle atrakcyjniej/. No w końcu można sobie pożyć za nasze.Co noc kładą się spać z modlitwą aby ta sytuacja trwała wiecznie a nie tylko jedną kadencję.Tak jak ten poseł co to jest od 24 lat w sejmie i to wszystko należy mu się przez zasiedzenie. A jakie to wszystko mądre jak dobierają słowa jak cedzą przez te drogie zęby te swoje wypowiedzi . Mówią dużo ale tak aby nic nie powiedzieć sensownego oczywiście. No jak mogą mieć czas na dobrą pracę w sejmie jak tam i tablety i gazety a i alkohol w barze sejmowym , o który tak walczyli jak lwy. Dla niektórych to doba jest za krótka bo to i wizyta w tv i radio i do prasy pare słów trzeba podać bo przecież ich wyborcy im z ust spijają te ich mądrości.Nic tylko zapamiętywać i w marmurze wykuwać te wywody. Ja to nawet jestem im wdzięczna no bo jak bym miała żyć bez tych pouczeń, które mi świat odkrywają strach pomyśleć. No ale niech tam , niech pożyją sobie dobrze bo zaraz ten sen ich może się skończyć i w domu tego nie mają. A i ta rodzina i znajomi ciągle naciskają na załatwienie roboty. Trzeba przyznać ,że mają ciężko i kiedy tu merytorycznie pracować dla dobra ogółu? No kiedy? To by było nawet śmieszne jakby nie było tak tragicznie groteskowe.

      Usuń
  12. http://www.fakt.pl/Emeryci-z-Wiejskiej-kosztuja-panstwo-1-6-mln-zl,artykuly,171576,1.html

    "Łącznie poselskie emerytury w zeszłym roku kosztowały państwo 1,6 mln zł. Jak podkreśla posłanka Zofia Czernow z Platformy, która otrzymała 57 tys. zł świadczenia - nie jest to przywilej, a prawo nabyte, z którego korzysta jak miliony emerytów w kraju! "

    OdpowiedzUsuń
  13. Posłanka PO Zofia Czernow, była prezydent Jeleniej Góry twierdzi, że świadczenie emerytalne nie jest żadnym przywilejem, ale "prawem nabytym", z którego ona korzysta tak jak miliony emerytów w kraju.

    Przedstawiciele tej partii - czyli tej samej partii, z której ona się wywodzi powiedzieli, że "N I E".
    Coś tu nie pasuje !!!

    Świadczenie emerytalne to żywa gotówka, którą nam odebrano.

    OdpowiedzUsuń
  14. Proszę Państwa,
    Jakie Państwo macie propozycje na wyjście z tej trudnej dla nas sprawy.
    Piszemy tylko komentarze, a nikt z fachowców - prawników nam nie podpowiada co robić.
    Była ankieta dot. założenia stowarzyszenia, oddaliśmy głosy i co dalej. Może ktoś z Państwa, kto ma wiedzę prawniczą pokieruje i nakreśli w punktach dalszy tok działania.
    Wypowiedzmy się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Jakie Państwo macie propozycje na wyjście z tej trudnej dla nas sprawy" - a jakie Pan/i ma?
      "Wypowiedzmy się" - a może by tak zacząć od siebie?
      Nie ma się co czaić i oglądać na innych, a już zwłaszcza liczyć na "mannę z nieba" w postaci gratisowych i publicznych porad biegłych w swym rzemiośle prawników.

      Pzdr. :)
      Sławek

      Usuń
    2. Panie Sławku,
      Mniej uszczypliwości.

      Pozdawiam Pana;)

      Usuń
    3. pan Sławek ma rację,trzeba zainwestowac w swoją sprawę,nic nie jest za darmo.
      pozdr. JÓZEK pracujący emeryt

      Usuń
  15. Czy posłowie przechodzący na emeryturę w czasie kadencji muszą, czy nie muszą zwolnić się na 1 dzień? Czy stracą swoje mandaty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie muszą się zwalniać i nie stracą mandatów.
      I to wcale nie z powodu tzw. prywaty - ale wyłącznie pro publico bono!
      Bo proszę sobie wyobrazić taką sytuację, że poseł musi się zwolnić z tej harówki na choćby jeden dzień.
      Naród poniósłby przez to niepowetowaną stratę, bo
      przecież przez ten dzień poseł mógłby zdziałać bardzo wiele dla dobra Narodu. I na pewno by zdziałał - bo przecież o niczym innym nie myśli! Jest zresztą do tego ustawowo zobowiązany. Więc czy wypada człowiekowi ciężkiej pracy wyrywać z ręki łopatę i rozliczać z tych mizernych groszy?

      Naturalnie, w przypadku opcji wygaśnięcia mandatu posła-emeryta z powodu podpadnięcia pod art. 103a Naród poniósłby oczywiście większą stratę (tyle dni do zaprzysiężenia kolejnego na liście...)
      Kto wie, może zostałaby nawet ogłoszona żałoba narodowa...
      Więc nie ma co żałować posłom - emerytom tych mizernych emeryturzyn. Bo kiedy my, późną nocą, wyłączymy komputery i przestaniemy wreszcie myśleć o tym, jak powiązać koniec z końcem do pierwszego - Oni będą dalej kombinować, co by tu zrobić, żeby nam się polepszyło.
      A taka postawa jest przecież warta każdych pieniędzy... ;D

      Pzdr. :)
      Sławek

      Usuń
    2. Rozumiem Pana sarkazm. Ale może to jest dobra metoda na "obłaskawienie" posłów? Może dowartościowani posłowie, w ramach rewanżu, zmienią art. 103a?

      Usuń
  16. To skandal ustawę zrobili pod siebie i swoich kolesi bo tylko oni mogą zwolnić się na 1 dzień u swego kolesia który ich zatrudni i przyjmuje następnego dnia a nie każdy może to zrobić! I tak nas okradli! JAK długo będziemy pod ich rządami! Traktują nas jak zło konieczne. A jeżeli chodzi o TK to też są uzależnieni od rządzących bo gdyby było inaczej i naprawdę by byli nie zawisłymi sędziami to by nie skrzywdzili nas!! TO jest jedno bagno w tym kraju. B.przepraszam za mocne słowa ale inaczej nie można tego draństwa skomentować! Tj banda !!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytajcie uważnie co chcę napisać. Może przekażcie mecenasowi Cichoniowi.
    Ustawa (1 art.) Fedak odbierająca nam prawo do łączenia emerytury z pracą to pułapka na ludzi pracujących w administracji publicznej. Oni nie mogą się zwolnić na jeden dzień ponieważ są konkursy na stanowisko i nie ma żadnej gwarancji, że ponownie go wygrają. Ja bym chętnie się zwolniła, zgodziła nawet na obniżenie pensji ale po prostu nie mam gwarancji, że ponownie mnie zatrudnią.
    Państwo perfidnie zarzuciło sidła na emerytów z administracji publicznej, nie traktuje ich na równi z innymi emerytami którzy mogą się dogadać z pracodawcą i zwolnic się na jeden dzień. Jak robimy ustawę to równą dla wszystkich inaczej moim zdaniem jest to niekonstytucyjne, jakiś dziwny prawny twór, pułapka. Mecenas Cichoń powinien o tym wspomnieć w TK, nie wiem czemu tego nie zrobił.

    po drugie:
    Ustawa ta miała przenieść oszczędności dla budżetu. Dzisiaj już wiemy, że nie przyniosła a nawet część specjalistów twierdzi, że przyniosła więcej złego niż dobrego (zastopowanie aktywizacji ludzi w wieku emerytalnym który jest na najniższym poziomie w Europie (prócz Malty?), emeryci płacili przecież składki których już dzisiaj przez decyzje Fedak nie odprowadzają). Państwo raczej dużych oszczędności ratujących budżet nie zrobiło więc argumenty Kłopotka w TK były po prostu bezsensowne. Niech Pan poseł pokaże jakiekolwiek wyliczenia, analizy czemu to trzeba było łamać konstytucje aby wprowadzić ustawę skoro korzyści są znikome dla budżetu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta ustawa jest takze pułapką na uczelniach, gdzie również obowiązują konkursy. Ale dla niektórych grup pracowników, np.profesorów - nie. Zdarzały sie jednak sytuacje, że rektor uczelni medycznej pozbył sie niewygodnych pracowników. Generalnie o tym, czy można pracowac na emeryturze decydują układy, a nie merytoryczna ocena przydatności pracownika. To jest korupcjogenna sytuacja, w której uczestnikiem jest ustawodawca.

      Usuń
  18. DO p.Sławka.

    Wspiera nas i udziela pomocy prawnej p.Karolina Miara.P.Marian też pisał na blogu, że konsultują się w naszej sprawie z fachowcami , więc może poczekajmy na jakąś sensowną podpowiedż od p. Mariana. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja. Poczekajmy. W sumie i tak nie ma wielkiego wyboru. Widać znowu dałem się ponieść właściwemu sobie (niestety...) czarnowidztwu. To pewnie przez tę cholerną frustrację... ;)
      A ponieważ pazury zaczynają mnie niebezpiecznie świerzbić, co jest niechybną oznaka, że mogę popełnić ponownie jakąś uszczypliwość (zaklinam się, że nie pod adresem Autora powyższego komentarza) - to będę spadał. ;)

      Pzdr. :)
      Sławek

      Usuń
  19. Powoływanie się powyżej na nierówne traktowanie emerytów,ponieważ jedni mogą się dogadać z pracodawcą jeśli chodzi o zwolnienie na 1 dzień inni takiej możliwości nie mają/pracownicy administracji/ jest co najmniej śmieszne.Samo stworzenie w ustawie alternatywy dogadania się jest niewłaściwe i korupcjogenne.Taka ustawa w ogóle w państwie prawa nie powinna powstać! Pozdr;

    OdpowiedzUsuń
  20. No to jeszcze jeden kamyczek do tego poselsko-emeryckiego ogródka: http://www.wprost.pl/ar/337164/Iwinski-pobieram-emeryture-bo-sie-do-mnie-zglosili-I-place-na-domy-dziecka/
    A ten cytat z Pana Posła to już istne mistrzostwo świata: "Trzeba było nie przyjmować takiej regulacji, albo się teraz nie oburzać".
    Najwidoczniej Pan Poseł nie zatrybił, że ci, którzy się teraz oburzają nie mieli żadnego wpływu na przyjęcie takiej regulacji. A kto miał wpływ...?
    No właśnie... ;D

    Pzdr. :)
    Sławek

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja dorzucę jeszcze jedną wypowiedź emeryta-posła http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/656980,Zych-poslowie-nie-musza-zrzekac-sie-emerytury
    Czy "nasi" posłowie wiedzą co czynią i mówią?

    OdpowiedzUsuń
  22. wiedzą co czynią!!!! Dbaja o swoje, nie myślą o kraju, ludziach, szukaja tylko sensacji, a ilu jest ich na posiedzeniach- trzeba miec czas na własne sprawy. Ja żyje w zawieszeniu- ograniczenie swobody w podejmowaniu deyzji- zostać, odjść, pozostac na 1/2 etatu a może :))))

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. http://img.myepicwall.com/i/2012/08/48dbb75d5fe6dd6bd83bc44cd8e5780a.jpg?1344073623

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre! :D

      A w ramach zdrowej rywalizacji w tej nader niezdrowej sytuacji - przebijam tym wyjątkiem z wypowiedzi prof. Krzysztofa Rybińskiego dla "Super Expressu":

      " W kampanii politycy mówią jedno, gdy już są przy korycie - robią drugie. Rzeczywiście nie znam w naszej części świata przypadku, żeby świnie z własnej woli zagłosowały za tym, żeby odebrać im koryto."

      (cytat wg artykułu zamieszczonego na stronie:
      http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/krzysztof-rybinski-swinie-same-nie-zagosuja-za-odebraniem-im-koryta_270298.html)

      Pzdr. :)
      Sławek

      Usuń
  24. To kolejny przykład emeryckiego eldorado - oczywiście poselskiego
    http://finanse.wp.pl/kat,104496,title,Posel-Mam-5500-zl-emerytury-z-Sejmu-A-do-tego,wid,13463706,wiadomosc_prasa.html?ticaid=1eee1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cytuję część informacji podanej w artykule z linku powyżej
      "Poseł Żelichowski nie musi przejmować się cenami w sklepie. Nawet tymi oszalałymi. Miesięcznie dostaje ok. 12 tysięcy złotych, a dodatkowo ma 5,5 tysiąca złotych emerytury. Jakby tego mało, w 2010 roku Żelichowski dostał... 15 emerytur. To było wyrównanie, bo przed 2010 rokiem posłowie emerytur nie mogli pobierać. Ale zmienili sobie przepisy"
      Niektóre grupy: posłów, mundurowych, sędziów, rolników mają zagwarantowane prawa nabyte,a dla posłów korzystne przepsy (a co, przecież takie może być prawo ustalane dla samych siebie) działa wstecz.

      Usuń
  25. Czy Państwo nie widzicie , że prawo i różne przywileje są ustanawiane pod konkretne grupy społeczne. Zawsze byli równi i równiejsi. A to mundurowi, a to rolnicy, a to górnicy i tak dalej i tak dalej. Nie łudźmy się nikt o sprawę emerytów nie zawalczy. Ważniejsi są działkowicze i ich ustawa, no bo to razem z rodzinami jest liczny elektorat i ich głosy mogą się liczyć w wyborach. Zobaczycie Państwo jak będą poszczególne partie na wyprzódki się prześcigać, żeby korzystną ustawę dla działkowiczów przygotować.Natomiast na nasz temat w mediach nie ma i nie będzie żadnej wzmianki. Chodzi mi głównie o stacje telewizyjne typu tvn24, Polsat News czy też publiczna tójka. O czym to świadczy. A świadczy to o tym, że temat nie jest popularny, nie jest medialny i nikogo to nie obchodzi.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda na to, że ktoś z nas musi zrobić sobie coś złego i wtedy media zaszaleją :(

      Usuń
  26. Zadziwiająca (negatywnie) jest dla mnie niekonsekwencja w wypowiedziach i poczynaniach posłów i rządzących, właczając w to prezydenta. We wszystkich wypowiedziach posłowie pobierający emerytury stwierdzają, że one im się należą, bo je wypracowali, natomiast ustalają takie przepisy (art 103a),na podstawie których zabiera się nam emerytury - bo emerytury mają stanowić zabezpieczenie socjalne, a nie "dodatek " do pensji.

    OdpowiedzUsuń
  27. A mnie baaardzo ciekawi, jak zostanie załatwiona sprawa emerytki, która przeszła na wcześniejszą emeryturę bez rozwiązywania stosunku pracy i zgodnie z obowiązującymi W TYM CZASIE przepisami powinna przejść na emeryturę przed ukończeniem 60.roku życia. Ponieważ zdążyła już pobierać kilka emeryturek, bo załapała się, ale nadal pracuje, co będzie jak nie rozwiąże stosunku pracy przed sześćdziesiątką, bo emerytury OBECNIE nie otrzymuje. Więc chyba wszystkie przepisy działają ... no właśnie, wg daty wylosowanej???? przegłosowanej??? wygodnej dla tego, kto ma władzę???

    OdpowiedzUsuń
  28. Powyższa wypowiedź jest niejasna,ale myślę,że chodzi o kobietę pracującą pobierającą wcześniejszą emeryturę,która to została zawieszona zgodnie z art.103a.Obojętnie jaki wiek ta kobieta osiągnie,jeśli nie zwolni się z pracy/mam na myśli ciągłość pracy,tej jeszcze z przed wcześniejszej emerytury/ choćby na 1 dzień,to emerytury nie otrzyma. Kobieta w wieku 60 lat może przejść na emeryturę/zwalniając się z pracy/,ale nie musi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi o fizyczne przejście na wcześniejszą emeryturę tylko o nabycie uprawnień emerytalnych do określonego terminu. Aby uzyskać emeryturę należało wystąpić o jej naliczenie i wówczas była ona zawieszana do czasu rozwiazania umowy o pracę .W styczniu 2009r. dali możliwość pobierania emerytury bez zwalniania się z pracy w zależności od osiaganych dochodów, albo wypłacano w całości , części lub zawieszano całkowicie. Następnie słynnym art.103a od X/2011 nam tę możliwość zabrano tzn. zawieszono wypłatę emerytur tym którzy nie rozwiązali do końca września 2011r. umowy o pracę.

      Usuń
    2. Kobieta nabyła prawa emerytalne przy wymaganych warunkach:
      - 55 lat do końca 2008
      - 30 lat pracy w tym 20 w szczególnych warunkach
      - przejście na emeryturę przed uzyskaniem wieku emerytalnego (60 lat)
      - wystąpienie z OFE
      W momencie nabycia uprawnień kobieta nie rozwiązała stosunku pracy, bo chciała nadal pracować. Ale kochani politycy sprawili jej prezent: zaczęła otrzymywać wypłaty emerytury (nie przechodząc na nią). W związku z tym: co się stanie, jeśli nie wystąpi o rozwiązanie stosunku pracy w związku z przejściem na emeryturę, tylko będzie pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego?

      Usuń
  29. Nic się nie stanie,to sobie nadal będzie pracować,ale bez świadczenia emerytalnego.

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie rozumiem jak mogła"otrzymywać wypłaty emerytury",chyba że przed wejściem w życie art.103a,bo po wejściu tego art.wypłatę świadczenia z urzędu jej wstrzymano.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ci co spełniali te wyżej wymienione warunki tzn. nabyli uprawnienia np.kobieta ukończyła 55 lat do końca 2008r. itd. to jej emeryturę wypłacano od stycznia 2009 do 30 września 2011r. tzn.do wejścia w życie art.103a. Teraz to uprawnienie zabrano i o to przecież chodzi nam zawieszonym emerytom zabrano nam prawa nabyte.

      Usuń
  31. Znajoma miała wyznaczony termin rozprawy w sądzie apelacyjnym i dostała informację o odwołaniu rozprawy ze względu na Trybunał.

    OdpowiedzUsuń
  32. Może to pocieszające :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Czy termin rozprawy wyznaczony był przed, czy po 26 lipca?

    OdpowiedzUsuń
  34. Teraz odroczono na nie wiadomo kiedy.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ciekawe co będzie z moją sprawą w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach. Złożyłam apelację w kwietniu. Wtedy przekazano mi, że czas oczekiwania jest do 6 - 7 miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
  36. Termin rozprawy był wyznaczony w sierpniu

    OdpowiedzUsuń
  37. Jaki termin był wyznaczony w sierpniu?

    OdpowiedzUsuń
  38. Dotyczy wpisu z 10.08.2012r. g.13.00. Termin rozprawy był wyznaczony na 23 sierpień , a ze wzgędu na odroczenie naszej sprawy przez TK, sprawa w sądzie apelacyjnym została również odroczona bez podania następnego terminu.

    OdpowiedzUsuń
  39. Niestety faktem jest, iż w naszym społeczeństwie występują grupy równe i równiejsze... A prawo oczywiście jest tworzone na korzyść tych równiejszych... Najgorszy jest jednak fakt, iż posłowie przeczą sami sobie. Bez ogródek mówią, iż emerytury im się należą, ale z drugiej strony, w wypadku zwykłych obywateli stwierdzają, iż emerytury nie mogą być dodatkiem do pensji. Po prostu paranoja...

    OdpowiedzUsuń
  40. Osobiście uważam, że nikt się nie może uważać za "niezwykłego" lub "zwykłego" obywatela. Takie nazewnictwo to pycha. posłowie i senatorowie, którzy osiągnęli w trakcie kadencji Sejmu i Senatu wiek, określony w art. 24 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych powinni - 1) rezygnować z mandatu poselskiego i senatorskiego od miesiąca następującego po miesiącu osiągnięcia wieku emerytalnego (aby na ich miejsce wstępowali kolejni z danej listy wyborczej), 2) przy poszanowaniu zasady ochrony praw nabytych - po upływie kadencji (podczas, której osiągnęli wiek emerytalny) - nie kandydować na następną kadencję.

    OdpowiedzUsuń