Artykuł ze strony regiopraca.pl
Autor: Małgorzata Wąsacz
Marian Strudziński, emeryt z Radomia, który poderwał innych do walki o wypłatę zawieszonych emerytur, nie składa broni.
Pozwu zbiorowego prawdopodobnie nie będzie. Walka nie jest łatwa. Na razie można powiedzieć, że przegrywa bitwę, ale nie musi to oznaczać przegranej wojny.
Strudziński wydał wojnę przepisom emerytalnym.
W ubiegłym roku wprowadzono przepisy, że emeryt, który dalej chce pracować u tego samego pracodawcy i pobierać emeryturę musi rozwiązać umowę o pracę i na nowo się zatrudnić.
W wielu przypadkach nie jest to możliwe. Emeryci się oburzyli, bo wcześniej obowiązywały inne zasady.
Przepis skomplikował życie wielu rodzin. Strudziński jesienią ubiegłego roku zmobilizował emerytów, by skrzyknąć się i złożyć pozew zbiorowy. Uważa, że grupa została pozbawiona praw nabytych, co nie jest zgodne z konstytucją.
Chcą założyć stowarzyszenie
Odzew na jego apel był bardzo duży, część zainteresowanych zgłaszała się mailowo, więcej telefonicznie.
Najpierw jednak emeryci wykorzystują drogę sądową i składają odwołania od decyzji ZUS, zawieszającej wypłatę świadczenia. - Część spraw się odbyła - mówi Strudziński. - Niestety, sądy konsekwentnie pozwy odrzucają.
Do tego obarczają emerytów kosztami postępowania sądowego. Płacić też trzeba za wniesienie apelacji od wyroku sądu okręgowego.
- Prawnicy radzą nam nie poddawać się - mówi radomski emeryt. - Chcemy zrzeszyć się, założyć stowarzyszenie, by móc inaczej działać.
Działa strona http://emeryturazawieszenie.blogspot.com/ Od listopada jest na nią blisko 17 tysięcy wejść. Można znaleźć wzory apelacji i zachętę do zasypywania skargami m.in. kancelarii prezydenta, ogólnopolskiej prasy, telewizji, marszałków Senatu.
Nie wykluczają skargi do Trybunału Europejskiego
Grupa senatorów poprzedniej kadencji złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o sprawdzenie, czy przepisy, przeciw którym buntują się emeryci są zgodne z konstytucją. Wniosek został odrzucony ze względów formalnych - nie wszyscy senatorowie, którzy się pod nim podpisali zostali wybrani w nowej kadencji.
- Mamy obietnicę wicemarszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, że będzie zbierał podpisy, by ponownie złożyć wniosek do Trybunału - mówi Marian Strudziński.
Niektórzy emeryci jednak się zniechęcają. Ktoś skarży się, że płaca jest już niższa od zawieszonej emerytury, inny liczy koszty sądowe. Strudziński jednak nie zamierza składać broni. - Nie wykluczamy nawet skargi do Trybunału Europejskiego, bo uważamy, że pozbawia się nas praw nabytych - mówi.
Oczywiście, że trzeba walczyć. Przy tej rozrzutności naszego państwa to są grosze a dla nas godna starość.
OdpowiedzUsuńPrzecież to już jakaś kpina jest co ZUS wyprawia z ludzkimi pieniędzmi... Zdecydowanie trzeba walczyć o swoje, bo sytuacja już jest dosyć kiepska, a niestety zapowiada się, że będzie jeszcze gorsza...
OdpowiedzUsuń