źródło Dziennik Gazeta Prawna
autor: Bożena Wiktorowska
Osoby łączące pobieranie świadczenia z pracą zawodową, którym ZUS zawiesił wypłatę, mają szanse na poprawę swojej sytuacji. Senatorowie składają do TK wniosek w ich sprawie.
– W tym tygodniu złożymy do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności z ustawą zasadniczą przepisów, na podstawie których ZUS zawiesił wypłatę świadczeń osobom równocześnie pracującym – deklaruje Bohdan Józef Paszkowski, senator PiS.
Na wyrok TK najbardziej czekają emeryci, którzy nabyli prawo do emerytury od 8 stycznia 2009 r. do 31 grudnia 2010 r. W tym okresie nie obowiązywał bowiem art. 103 ust. 2a ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (tzw. ustawa emerytalna – t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 153, poz. 1227 z późn. zm.). Uzależniał on nabycie prawa do emerytury od uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą zatrudniającym emeryta przed nabyciem prawa do świadczenia z ZUS. Takie osoby otrzymywały z ZUS świadczenia, pracując dalej w tej samej firmie.
Sytuacja zmieniła się w grudniu 2010 roku, kiedy została uchwalona nowelizacja ustawy o finansach publicznych (Dz.U. nr 257, poz. 1726). Znalazł się w niej przepis ponownie wprowadzający do ustawy emerytalnej obowiązek zwolnienia się u dotychczasowego pracodawcy pod groźbą zawieszenia wypłaty emerytury (i to bez względu na wysokość osiąganego przychodu). Ustawodawca dał osobom czas do końca września na dostarczenie do ZUS świadectwa pracy potwierdzającego zwolnienie się z firmy. Te, które tego nie zrobiły, straciły emerytury. W takiej sytuacji znalazł się Marian Strudziński z Radomia, który skupił wokół siebie osoby pragnące złożyć pozew zbiorowy przeciw ZUS.
– To dobra wiadomość, że jest już wniosek do trybunału. Dzięki temu problem osób takich jak ja szybko zostanie wyjaśniony – mówi Marian Strudziński.
Dodaje, że z całej Polski docierają do niego informacje, że kolejni emeryci, którym ZUS zawiesił wypłatę pieniędzy, przegrywają sprawy w sądach.
– Sąd, rozpatrując moje odwołanie od decyzji ZUS, próbował mnie przekonać, że nie zabrano mi świadczenia, a tylko zawieszono jego wypłatę. Tymczasem przy podejmowaniu decyzji o wzięciu kredytu bankowego kierowałem się tym, że otrzymywałem jednocześnie emeryturę oraz pensję – mówi nasz rozmówca.
Karolina Miara, adwokat z Warszawy, współpracownik firmy prawniczej Kochański, Zięba, Rąpała i Partnerzy, zwraca uwagę, że osoby, które przechodziły na emeryturę, mając prawo do dalszego zatrudnienia, bez zwolnienia się z pracy, mają szanse na korzystne orzeczenie.
– Zmiana przepisów spowodowała pogorszenie ich sytuacji, naruszając jednocześnie zaufanie obywateli do stanowionego prawa – podkreśla nasza rozmówczyni.
Również wnioskodawcy zwracają uwagę, że objęcie grupy ubezpieczonych obowiązkiem rozwiązania stosunku pracy nie tylko narusza ogólną zasadę zaufania do państwa wynikającą z art. 2 konstytucji, ale także zasady szczegółowe, między innymi zasadę niedziałania prawa wstecz.
Kamil Mazur-Czerniecki, radca prawny ze Słubic, przekonuje, że należałoby zbadać zgodność tych przepisów nie tylko z naszą ustawą zasadniczą, ale także z umowami międzynarodowymi, w tym europejską konwencją praw człowieka. Uważa, że mogło też dojść do naruszenia art. 1 protokołu I europejskiej konwencji praw człowieka, który przez pojęcie „mienie” rozumie także prawa wynikające z systemu zabezpieczenia społecznego.
– Wprowadzając powyższe regulacje, państwo stworzyło normy, które mogą dyskryminować pewne grupy pracowników – mówi Kamil Mazur-Czerniecki.
377 tys. emerytów łączących pracę z pobieraniem świadczenia skontrolował ZUS w 2011 roku po wejściu w życie przepisów nakazujących zwolnienie się
212 mln zł zaoszczędził ZUS w efekcie zawieszania wysokości emerytur w IV kwartale 2011 roku
39 tys. emerytów ZUS zawiesił wypłatę emerytur za kontynuowanie zatrudnienia bez wcześniejszego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą
Na wyrok TK najbardziej czekają emeryci, którzy nabyli prawo do emerytury od 8 stycznia 2009 r. do 31 grudnia 2010 r. W tym okresie nie obowiązywał bowiem art. 103 ust. 2a ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (tzw. ustawa emerytalna – t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 153, poz. 1227 z późn. zm.). Uzależniał on nabycie prawa do emerytury od uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą zatrudniającym emeryta przed nabyciem prawa do świadczenia z ZUS. Takie osoby otrzymywały z ZUS świadczenia, pracując dalej w tej samej firmie.
Sytuacja zmieniła się w grudniu 2010 roku, kiedy została uchwalona nowelizacja ustawy o finansach publicznych (Dz.U. nr 257, poz. 1726). Znalazł się w niej przepis ponownie wprowadzający do ustawy emerytalnej obowiązek zwolnienia się u dotychczasowego pracodawcy pod groźbą zawieszenia wypłaty emerytury (i to bez względu na wysokość osiąganego przychodu). Ustawodawca dał osobom czas do końca września na dostarczenie do ZUS świadectwa pracy potwierdzającego zwolnienie się z firmy. Te, które tego nie zrobiły, straciły emerytury. W takiej sytuacji znalazł się Marian Strudziński z Radomia, który skupił wokół siebie osoby pragnące złożyć pozew zbiorowy przeciw ZUS.
– To dobra wiadomość, że jest już wniosek do trybunału. Dzięki temu problem osób takich jak ja szybko zostanie wyjaśniony – mówi Marian Strudziński.
Dodaje, że z całej Polski docierają do niego informacje, że kolejni emeryci, którym ZUS zawiesił wypłatę pieniędzy, przegrywają sprawy w sądach.
– Sąd, rozpatrując moje odwołanie od decyzji ZUS, próbował mnie przekonać, że nie zabrano mi świadczenia, a tylko zawieszono jego wypłatę. Tymczasem przy podejmowaniu decyzji o wzięciu kredytu bankowego kierowałem się tym, że otrzymywałem jednocześnie emeryturę oraz pensję – mówi nasz rozmówca.
Karolina Miara, adwokat z Warszawy, współpracownik firmy prawniczej Kochański, Zięba, Rąpała i Partnerzy, zwraca uwagę, że osoby, które przechodziły na emeryturę, mając prawo do dalszego zatrudnienia, bez zwolnienia się z pracy, mają szanse na korzystne orzeczenie.
– Zmiana przepisów spowodowała pogorszenie ich sytuacji, naruszając jednocześnie zaufanie obywateli do stanowionego prawa – podkreśla nasza rozmówczyni.
Również wnioskodawcy zwracają uwagę, że objęcie grupy ubezpieczonych obowiązkiem rozwiązania stosunku pracy nie tylko narusza ogólną zasadę zaufania do państwa wynikającą z art. 2 konstytucji, ale także zasady szczegółowe, między innymi zasadę niedziałania prawa wstecz.
Kamil Mazur-Czerniecki, radca prawny ze Słubic, przekonuje, że należałoby zbadać zgodność tych przepisów nie tylko z naszą ustawą zasadniczą, ale także z umowami międzynarodowymi, w tym europejską konwencją praw człowieka. Uważa, że mogło też dojść do naruszenia art. 1 protokołu I europejskiej konwencji praw człowieka, który przez pojęcie „mienie” rozumie także prawa wynikające z systemu zabezpieczenia społecznego.
– Wprowadzając powyższe regulacje, państwo stworzyło normy, które mogą dyskryminować pewne grupy pracowników – mówi Kamil Mazur-Czerniecki.
377 tys. emerytów łączących pracę z pobieraniem świadczenia skontrolował ZUS w 2011 roku po wejściu w życie przepisów nakazujących zwolnienie się
212 mln zł zaoszczędził ZUS w efekcie zawieszania wysokości emerytur w IV kwartale 2011 roku
39 tys. emerytów ZUS zawiesił wypłatę emerytur za kontynuowanie zatrudnienia bez wcześniejszego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą
Super,że znalazł sie ktoś kto poruszył naszą sprawe i skierował do TK.Az maiłam ciary jak to czytałam, moze w końcu dojdziemy do SPRAWIEDLIWOŚCI,że prawop nie działa wstecz tylko dla wybranych grup społecznych!!!!
OdpowiedzUsuńWIELKIE DZIĘKI, DZIĘKI, DZIĘKI wszystkim tym co są z nami.
OdpowiedzUsuńA my urzędnicy wiemy dobrze, pracujemy wiele lat na przepisach prawa i wiemy doskonale , że prawo nigdy nie działa wstecz.
Czy w związku z tym konieczne są apelacje, które niczego nie rozwiążą? Może teraz warto już czekać na TK?
OdpowiedzUsuńWspaniała wiadomość ! :)
OdpowiedzUsuńAle musimy chyba dalej przejść całą drogę prawną, bo nie znamy oceny naszej sprawy przez Trybunał.
Może ktoś wie, ile czasu ma Trybunał na odpowiedź grupie senatorów?
Bardzo dobra wiadomość ale czy ktoś odpowie nam czy musimy złożyć apelację.Anna Wesołowska
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobra wiadomość, bardzo się cieszę, ale mam też obawy, co do tego wyroku. TK to nic innego, jak zwykli ludzie, jakoś "umocowani" i wcale nie niezależni. Już sam fakt, że raz odrzucili naszą sprawę o czymś świadczy - nie chcieli się narażać. Gdy widzę, że sądy działają według gotowej instrukcji - dziś dostałam uzasadnienie wyroku i jest ono identyczne z tym, które publikujecie - to widzę, że rządzący walczą ostro. Jutro siadam do pisania apelacji, Nadal uważam, że na sprawiedliwość w tym kraju się nie doczekam, trzeba iść dalej. A - mój urząd "odkrył", że zaglądam na tę stronę i ją dziś właśnie ZABLOKOWAŁ. Czyli urzędy też mają instrukcje. Obym się mile rozczarowała co do TK. Pozdrawiam kk
OdpowiedzUsuńMyślę, że senatorowie tez są zdeterminowani.Należy wprowadzić porządek w polskim prawie, bo zbyt wiele jest dowolnych interpretacji.Ciągle dajemy się otumaniać i tak już chyba się utarło, ze Polak na każde łamanie prawa wyraża niemą zgodę. Więc nie dajmy się i pokażmy naszą siłę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kb
Popieram w całej rozciągłości!
UsuńDzisiaj przeczytałam że posłowie z pis-u chcą oddać naszą sprawę do TK jeżeli tj prawda to super ale nie chce zapeszyć bo ostatnio jest cisza a jezeli chodzi o sądy to szkoda słów. Pozdrawiam KZ
OdpowiedzUsuńByłoby dobrze. Pisałam jakiś czas temu do nich, może mieli więcej listów, a może jest im to też na rękę...
UsuńP. Kluzik-Rostkowska też ujmowała się kiedyś za nami, potem chyba zapomniała :(
OdpowiedzUsuńMoże sobie przypomni.
UsuńSkoro teraz reprezentuje inną opcję,to nie sądzę,że sobie przypomni. Pewnie zaczęła cierpieć na amnezję.
OdpowiedzUsuńTrzeba składać apelacje, dołączać do nich argumenty z takich artykułów, a jeśli nowe argumenty znajdujemy już po wysłaniu apelacji - zabierajmy to ze sobą na posiedzenie i tam dołączajmy do sprawy. Kopie tego wszystkiego trzymajmy na kolejne odwołania. Siła argumentów rośnie. Coraz wyraźniej widać błąd ustawodawcy - jeśli rząd już musi szukać oszczędności w dziedzinie emerytur, to może zmieniać warunki wyłącznie nowym emerytom.
OdpowiedzUsuńra
Dziś znów mogę wejść na tę stronę, więc odwołuję przypuszenia, jakoby stronę mój administrator zablokował celowo. kk
OdpowiedzUsuńZa wcześnie się ucieszyłam! W odwołaniu senatorów do TK nie ma nic o naszej sprawie! Cały wywód poświęcony jest sprawie sędziów, ich praw nabytych. Oczywiście, jeżeli TK uzna ich racje, to może przełoży się to na naszą sprawę. Może, ale nie musi!
OdpowiedzUsuńTo nie jest chyba nasz wniosek. Na nasz jeszcze poczekajmy :)
OdpowiedzUsuńSzlag mnie trafia jak sobie pomyślę jak mnie moj "kochany" rząd urządził. Pracowałam sobie spokojnie w urzędzie na cały etat oraz dodatkowo na 1/2 etatu u innego pracodawcy. Aż tu nagle rząd mnie uszczęśliwił możliwością pobierania częsci emerytury bez zwalniania się z pracy. No ale żeby móc emeryturę pobierać musiałam zrezygnować z mojego 1/2 etatu gdyż przekraczałam kwotę wyznaczona przez ZUS. Zwolniłam się i w niedługim czasie dowiaduję sie, że figa z makiem bo rząd zmienił zdanie i juz nie mogę pobierać emerytury bez zwolnienia z pracy.Czyli zostałam z ręką w "nocniku". Zaznaczam że sama sie utrzymuję i te 1/2 etatu dawało mi możliwość w miarę normalnego życia. I gdzie tu sprawiedliwość.
OdpowiedzUsuń|
Jestem w identycznej sytuacji, pracowałam też na 1i1/2 etatu, moje państwo prawa pozbawiło mnie i moją rodzinę środków do życia a straconej pracy przy takim bezrobociu już nigdy nie odzyskam.
UsuńWalczmy!
UsuńDziękuję wszystkim "ludziom dobrej woli" za nadzieję, ze coś się dzieje w naszej sprawie. Jestem dobrej myśli. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPojawiło sie światełko w tunelu. Super.
OdpowiedzUsuńhttp://157.25.47.5/sprawa/sprawa_pobierz_plik.asp?plik=F-834634750/K_1_12_prezSN_2012_01_10.pdf&syg=K%201/12
Życzę wszystkim dużo optymizmu.
emerytka
A co to jest?
Usuń