przedruk z WP
Emerytka pokonała Skarb Państwa. Szykuje się lawina pozwów?
Sąd Rejonowy w Warszawie zasądził odszkodowanie na rzecz kobiety, która w 2011 r. zrezygnowała z pracy, by móc dostawać emeryturę z ZUS. Jeśli wyrok utrzyma się w kolejnych instancjach, to zadośćuczynienia mogą zażądać tysiące innych emerytów, którzy znaleźli się w takiej sytuacji - podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
Mieszkanka Rzeszowa skorzystała z tych przepisów. Jednak od 1 stycznia 2011 r. zaczęły obowiązywać nowe rozporządzenia, które zmuszały ją do wyboru: albo będzie praca, albo wypłata świadczenia. To dlatego, że nowelizacja wprowadziła zapis, że prawo do emerytury ulega zawieszeniu w przypadku kontynuowania zatrudnienia bez rozwiązania stosunku pracy. Chociażby na jeden dzień. Dlatego we wrześniu 2011 r. kobieta odeszła z firmy.
Nie przewidziała tego, z resztą jak niemal nikt, kogo te przepisy dotyczyły, że nowe regulacje okażą się niekonstytucyjne. Zmiany, które wprowadziły opcję wypłaty emerytur pod warunkiem rozwiązania umowy o pracę, zostały zaskarżone przez senatorów do Trybunału Konstytucyjnego.
Wyrokiem z 13 listopada 2012 r. TK zakwestionował przepis przewidujący, że osoby, które nabyły prawo do emerytury w okresie od 8 stycznia 2009 r. do 31 grudnia 2010 r. i w chwili wejścia zakazu jednocześnie pracowały i pobierały emeryturę, będą miały dziewięć miesięcy na podjęcie decyzji, co wolą.
Sędziowie TK zdecydowali, że taki zapis narusza zasadę ochrony zaufania obywateli do państwa i prawa. To dlatego, że odbiera im uprawnienia, z których zaczęli już korzystać. Sędzia Marek Kotlinowski uzasadniał, że "skoro ubezpieczeni już raz spełnili wszystkie warunki, żeby nabyć prawo do emerytury, nie można tych warunków zmieniać".
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego skutkował tym, że ZUS wypłacał zawieszone emerytury tym osobom, które zdecydowały się na pozostanie w pracy. Jednak te, które wybrały wcześniej emeryturę, straciły. Teoretycznie mogłyby starać się o ponowne zatrudnienie, ale przy obecnej sytuacji na rynku pracy byłoby to bardzo trudne.
Pełnomocnik kobiety, prof. Wojciech Maciejko, namówił ją do wystąpienia przeciwko państwu z roszczeniem za tak zwany delikt legislacyjny. Podstawą był art. 417 kodeksu cywilnego. Wynika z niego, że jeśli w wyniku wydania aktu normatywnego niezgodnego z konstytucją doszło do powstania szkody, to można żądać odszkodowania od Skarbu Państwa. Szkodą w tym przypadku były utracone zarobki w wysokości rocznej pensji - tyle kobieta chciała jeszcze pracować.
Sąd przyznał rację poszkodowanej i orzekł, że wyrok TK miał wpływ na uprawnienia obywateli sprzed jego wydania. Zdaniem mecenas Karoliny Miary, która specjalizuje się w sprawach ubezpieczeniowych, jest to precedensowy wyrok. Miary uważa, że gdy utrzyma się on w kolejnych instancjach, to może to zachęcić tysiące obywateli do składania pozwów. Jednak to dopiero pierwsza instancja i prawdopodobnie Ministerstwo Pracy odwoła się od wyroku.
- Uważam, że mojej klientce należy się rekompensata finansowa za uchwalenie, a następnie wymuszenie zastosowania niekonstytucyjnego przepisu, który ograniczył zakres jej praw. Dlatego po wyczerpaniu ścieżki krajowej odwołamy się w razie potrzeby do międzynarodowych instytucji sądowych - deklaruje profesor Wojciech Maciejko, pełnomocnik kobiety, która uzyskała odszkodowanie.
Nie przewidziała tego, z resztą jak niemal nikt, kogo te przepisy dotyczyły, że nowe regulacje okażą się niekonstytucyjne. Zmiany, które wprowadziły opcję wypłaty emerytur pod warunkiem rozwiązania umowy o pracę, zostały zaskarżone przez senatorów do Trybunału Konstytucyjnego.
Wyrokiem z 13 listopada 2012 r. TK zakwestionował przepis przewidujący, że osoby, które nabyły prawo do emerytury w okresie od 8 stycznia 2009 r. do 31 grudnia 2010 r. i w chwili wejścia zakazu jednocześnie pracowały i pobierały emeryturę, będą miały dziewięć miesięcy na podjęcie decyzji, co wolą.
Sędziowie TK zdecydowali, że taki zapis narusza zasadę ochrony zaufania obywateli do państwa i prawa. To dlatego, że odbiera im uprawnienia, z których zaczęli już korzystać. Sędzia Marek Kotlinowski uzasadniał, że "skoro ubezpieczeni już raz spełnili wszystkie warunki, żeby nabyć prawo do emerytury, nie można tych warunków zmieniać".
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego skutkował tym, że ZUS wypłacał zawieszone emerytury tym osobom, które zdecydowały się na pozostanie w pracy. Jednak te, które wybrały wcześniej emeryturę, straciły. Teoretycznie mogłyby starać się o ponowne zatrudnienie, ale przy obecnej sytuacji na rynku pracy byłoby to bardzo trudne.
Pełnomocnik kobiety, prof. Wojciech Maciejko, namówił ją do wystąpienia przeciwko państwu z roszczeniem za tak zwany delikt legislacyjny. Podstawą był art. 417 kodeksu cywilnego. Wynika z niego, że jeśli w wyniku wydania aktu normatywnego niezgodnego z konstytucją doszło do powstania szkody, to można żądać odszkodowania od Skarbu Państwa. Szkodą w tym przypadku były utracone zarobki w wysokości rocznej pensji - tyle kobieta chciała jeszcze pracować.
Sąd przyznał rację poszkodowanej i orzekł, że wyrok TK miał wpływ na uprawnienia obywateli sprzed jego wydania. Zdaniem mecenas Karoliny Miary, która specjalizuje się w sprawach ubezpieczeniowych, jest to precedensowy wyrok. Miary uważa, że gdy utrzyma się on w kolejnych instancjach, to może to zachęcić tysiące obywateli do składania pozwów. Jednak to dopiero pierwsza instancja i prawdopodobnie Ministerstwo Pracy odwoła się od wyroku.
- Uważam, że mojej klientce należy się rekompensata finansowa za uchwalenie, a następnie wymuszenie zastosowania niekonstytucyjnego przepisu, który ograniczył zakres jej praw. Dlatego po wyczerpaniu ścieżki krajowej odwołamy się w razie potrzeby do międzynarodowych instytucji sądowych - deklaruje profesor Wojciech Maciejko, pełnomocnik kobiety, która uzyskała odszkodowanie.
Witam.
OdpowiedzUsuńNie ma dzisiaj Izy, w nocy wyjechała do Olsztyna. I ja wstawiam ten świetny artykuł na blog, nie mogę czekać na jej powrót. Wiadomość jest bardzo dla nas ważna. Proszę wybaczyć nieprofesjonalną edycję ale inaczej nie umiem. Pozdrawiam - Jolka , mama Izy
Pani Jolu, podaję link do oryginalnego (dłuższego) artykułu w Gazecie Prawnej, na którym bazuje przytoczony przez panią tekst z wp.pl:
Usuńhttp://serwisy.gazetaprawna.pl/emerytury-i-renty/artykuly/836042,kosztowny-precedens-emerytka-wygrala-z-zus-ws-zakazu-laczenia-pracy-i-pobierania-emerytury.html
Dziękuję bardzo, link bardzo pomocny. Błysnęła iskierka nadziei dla wielu emerytów.
UsuńBardzo się cieszę że jednak emeryt też może wyegzekwować swoje racje. Dobrze byłoby aby ktoś zajął się naszym 32% podatkiem .Może też dałoby się wywalczyć jednorazowe zwolnienie zawieszonych emerytów z niesłusznie pobranego podatku.
UsuńNic nowego, mec Konrad GIEDROJĆ juz dawno proponował pozew zbiorowy było na naszym blogu ,nie było zainterosowanych ,Adminko przypomnij ,Mec Konrada Giedrojćia ,marian radom
OdpowiedzUsuńNic nowego???
UsuńPrzecież do tej pory wszyscy emeryci będący w takiej samej sytuacji przegrywali w sądach.
Tak ? prosze o Dokladne dane ,takich spraw nie bylo , mec Giedrojcia nie posluchali , a Rzeszow wygrał i teraz w apelacji porzebne bedzie zjednoczenie sil 22 : 28 mijasz sie z orawdą marian radom
UsuńProszę bardzo, p. Marianie. Korzystam między innymi z informacji z tego bloga - z zakładki "Wybraliśmy emeryturę":
UsuńAnonimowy13 listopada 2013 06:19
http://emeryturazawieszenie.blogspot.com/2012/12/rezygnacja-z-etatu-na-rzecz-emerytury.html?showComment=1384319953002#c3738075600654954748
Ewa z 26 sierpnia 2014 14:58:
http://emeryturazawieszenie.blogspot.com/2012/12/rezygnacja-z-etatu-na-rzecz-emerytury.html?showComment=1409057917108#c1397409491237440877
Edmund 29 sierpnia 2014 22:10
http://emeryturazawieszenie.blogspot.com/2012/12/rezygnacja-z-etatu-na-rzecz-emerytury.html?showComment=1409343055689#c223852765615349080
Inne osoby też wspominały o podjęciu kroków sądowych, ale bez informacji o efektach.
Informacja o inicjatywie mecenasa Giedrojcia wystąpienia z pozwem zbiorowym przez osoby, które w 2011 r. zrezygnowały z pracy na rzecz emerytury pojawiła sie na początku września, a więc nie tak dawno. Nie przypominam sobie specjalnej życzliwości wobec tych osób wśród użytkowników tego bloga. Nie ma więc powodu p. Marianie, żeby teraz próbować sobie przypisywać udział w sukcesie pani z Rzeszowa i jej adwokata.
Usuńc.d.
Usuń... na początku września 2014r., a więc prawie dokładnie trzy lata od wprowadzenia zawieszenia emerytury.
A co z tymi, co przegrali w sądach apelacyjnych? Czy mogą przystąpić do pozwu zbiorowego?
OdpowiedzUsuńBez trudu otrzymasz informacje kontaktując się z panem mecenasem Giedrojciem. Zapewniam, że odbiera telefony, także komórkowy:
Usuńhttp://www.giedrojc.eu/kontakt.php
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńPanie Marianie bardzo proszę o pomoc w sprawie podatku 32 %. Osoba samotna jest najbardziej po raz kolejny pokrzywdzona.
Bardzo proszę. Dziękuje i pozdrawiam.
Krystyna
Mila Pani kolezanko Krysiu ,po tym co mnie o mnie mowia na blogu ,po prostu mi sie nie chce ,wieszaja ,,psy ,,na mnie, admince za to ze wygralismy? ;ale .Zawiadomie Ojcow sukcesu marszalka Senatu St. K arczewskiego i sen W.Skorkiewicza ,nie zapomnijamy o Nich ! Wiem ze podatek 32% moze byc uchylony ,Pomoga !! To sa wspaniali ludzie ,z Radomia ,pozdro marian radom
UsuńSzanowny Panie Marianie ,zawsze znajdą się ludzie zawistni i nieżyczliwi ale mam nadzieję że większość między innymi moja skromna osoba doceniają Pana starania w celu odzyskania zawieszonych emerytur. Ktoś musiał to zacząć a że Panu się chciało podjąć tę walkę to powinni podziękować .Ale mam nadzieję że dalej możemy liczyć na Pana wsparcie w walce o ten nieszczęsny podatek. Bo dostaliśmy zwrot z odsetkami i teraz co, mamy te odsetki oddać w postaci podatku.Coś tu jest nie tak. Wiele osób samotnych pracuje nadal po to żeby móc odłożyć na czas nie daj Boże choroby albo żeby nie być zależnym od innych. I te odzyskane pieniążki są na wagę złota . I mamy znowu być ukarani za nagłe wzbogacenie się. Nie chcieliśmy się nagle wzbogacić ale systematycznie dostawać to co nam się należało .Wtedy byłby normalny podatek i nikt niczego by nie kwestionował. Wierzę że tacy ludzie jak Pan są potrzebni i naprawdę proszę się nie przejmować złośliwościami i być ponad to. Życzę wszystkiego najlepszego i dużo zdrowia Hanka
UsuńDo:Anonimowy28 listopada 2014 14:34
Usuńprosze podac swoj adres a przesle . list do marszalka Karczewskiego i Skorkiewicza,po liscie P Hanki ,wiem ze to dotyczy kilku tys ,zreszta sam bylem w tej pulapce prosze o adres ,,,teraz okres wyborczy nie maja czasu ,ale zrobilem juz krok ,zrobie drugi ,dowody na adres pozdrawiam
22:28
UsuńWierzę Panu na słowo, nie potrzebuję aż takich dowodów. Przy moich "szalonych" dochodach problem mnie nie dotyczy, ale szczerze kibicuję tym, których to dotyczy. Ostatnio zamiast należytego, godziwego wynagrodzenia była okazja dostać Złoty Krzyż Zasługi, ale, jak to mówią, co mi po tytule, jak pusto w szkatule. Pozdrawiam :)
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńPanie Marianie ponownie zwracam się do PANA z gorącą prośbą o pomoc w sprawie podatku 32 %. Jak już kilkakrotnie pisałam, że osoby samotne są najbardziej po raz kolejny pokrzywdzone.
Bardzo proszę i serdecznie Dziękuję.
Pozdrawiam bardzo ciepło
Krystyna.