Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł we wtorek, że polski ZUS musi
zapłacić 12 tys. euro odszkodowania matce opiekującej się chorym dzieckiem za to, że odebrał jej
wcześniej przyznaną emeryturę. W Trybunale czeka ponad 120 podobnych skarg polskich rodziców.
To już drugi korzystny dla polskich rodziców wyrok Europejskiego Trybunału w sprawie wcześniejszych
emerytur przysługujących pracownikom opiekującym się dziećmi wymagającymi stałej opieki (tzw. EWK).
W sprawie, która była rozpatrywana we wtorek, rzeszowski oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
najpierw w 2001 r. przyznał taką wcześniejszą emeryturę Albinie Rusin, matce chorego dziecka, a
następnie rok później odebrał jej prawo do tego świadczenia; lekarz orzecznik stwierdził, że na
podstawie zebranych dokumentów nie można uznać, iż dziecko wymaga stałej opieki matki. Tymczasem
kobieta, zaraz po uzyskaniu prawa do emerytury, zrezygnowała z pracy, by opiekować się chorym dzieckiem.
Po przegranej w polskich sądach I i II instancji kobieta złożyła skargę kasacyjną do Sądu
Najwyższego, ale ten odmówił rozpatrzenia jej. Rusin wniosła więc skargę do Europejskiego Trybunału
Praw Człowieka w Strasburgu. Zarzuciła polskim władzom naruszenie art. 1 protokołu nr 1 do
konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Zgodnie z tym przepisem każda osoba ma
prawo do poszanowania swego mienia i nikogo nie można pozbawiać własności, chyba że przemawia za
tym interes publiczny.
We wtorek ETPC orzekł, że Polska naruszyła ten przepis (sygn. 25360/04). Trybunał uznał, że decyzja
rzeszowskiego ZUS o cofnięciu prawa do wcześniejszej emerytury, podtrzymana następnie przez polskie
sądy, była naruszeniem prawa do własności w rozumieniu art. 1 protokołu nr 1 do konwencji. Z tego
powodu Trybunał zasądził na rzecz matki 12 tys. euro odszkodowania.
Uzasadniając wyrok, Trybunał podkreślił, że zwłaszcza tam, gdzie w grę wchodzą podstawowe prawa
człowieka, w tym prawo własności, władze publiczne muszą działać szybko i w spójny sposób.
Tymczasem decyzja ZUS o przyznaniu Albinie Rusin wcześniejszej emerytury pozostawała w obrocie
prawnym przez jedenaście miesięcy, zanim ZUS dostrzegł swój błąd. Potem przez ponad dwadzieścia
miesięcy sprawę rozpatrywały polskie sądy - zauważył Trybunał. W tym czasie matka pozostawała bez
żadnych świadczeń. Według Trybunału fakt, że polskie władze nie domagały się zwrotu nienależnie
wypłaconej emerytury, nie zrekompensował matce skutków odebrania jej tego świadczenia. Trybunał
podkreślił, że po decyzji o przyznaniu emerytury Albina Rusin świadomie zrezygnowała z pracy. Wziął
też pod uwagę to, że kobieta nie jest już w młodym wieku, mieszka w rejonie zagrożonym szczególnie
wysokim bezrobociem i znalezienie nowego zatrudnienia zajęło jej pięć lat.
Europejski Trybunał już raz rozstrzygał podobną sprawę - 15 września 2009 r. (sygn. 10373/05).
Wówczas ze skargą do ETPC wystąpiła Maria Moskal. Kobieta w 2001 r. złożyła wniosek o wcześniejszą
emeryturę z tytułu opieki nad chorym dzieckiem, a po przyznaniu jej tego świadczenia, zrezygnowała
z pracy. W 2002 r. ZUS też cofnął jej decyzję o wypłacie wcześniejszej emerytury. Kobieta wygrała w
ETPC. Trybunał orzekł 15 września 2009 r., że błąd władzy publicznej, w tym wypadku ZUS, nie może
być naprawiany ze szkodą dla obywatela. Nie może go też pozbawiać środków do życia.
Problemem odpowiedzialności ZUS za swoje wcześniejsze błędne decyzje zajmował się także polski
Trybunał Konstytucyjny. W wyroku z 28 lutego 2012 r. (sygn. K 5/11) stwierdził, że ZUS nie może
dowolnie odebrać raz przyznanej emerytury lub renty, jeśli inaczej oceni te same dowody, na
podstawie których wcześniej przyznał świadczenie. Lutowy wyrok TK nie dotyczył jednak bezpośrednio
rodziców, którym w 2002 r. ZUS odebrał wcześniejszą emeryturę z tytułu opieki nad dziećmi
wymagającymi stałej opieki. Wówczas obowiązywały inne przepisy, których Trybunał Konstytucyjny w
swoim lutowym wyroku nie rozpatrywał.