Strony

30 listopada 2011

Emerytura albo etat: Zdaniem prezesa Sądu Najwyższego to odbieranie praw nabytych

Artykuł z "Gazety Wyborczej"
autor: Leszek Kostrzewa
 Mimo poszukiwań strony Gazety Wyborczej z tym artykułem nie odnalazłam.

 „GW” dotarła do opinii pierwszego prezesa Sądu Najwyższego Stanisława Dąbrowskiego. Prezesowi nie podoba się odebranie możliwości łączenia emerytury z etatem osobom, którym rząd na to pozwolił w 2009 r.

 „Takie zachowanie ustawodawcy należy ocenić jako odebranie praw nabytych” – pisze Stanisław Dąbrowski. I dalej: „A zatem prawo nabyte w określonym stanie prawnym nie może zostać odebrane tylko dlatego, że ustawodawca doszedł do wniosku, że poprzednia treść ryzyka była błędem i chce je teraz z mocą wsteczną naprawić”.

Pismo pierwszego prezesa Sądu Najwyższego kończy konkluzja, że proponowany przepis „narusza wszelkie możliwe zasady prawa ubezpieczeniowego i konstytucyjną zasadę praw nabytych i powinien zostać usunięty z projektu”.

Pismo prezes wysłał 1 grudnia 2010 r. do szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli. Dwa dni później, 3 grudnia, Sejm przegłosował omawiany przepis w wersji zaproponowanej przez rząd.

Więcej w Gazecie Wyborczej z 4 stycznia 2011 r.

PAN JANUSZ NAPISAŁ:

Szanowny Panie Marianie,
uprzejmie informuję, że w dniu dzisiejszym ( tj. 29 listopada 2011 r.) Sąd Okręgowy   w Olsztynie rozpatrywał moje odwołanie od decyzji ZUS o wstrzymaniu wypłaty emerytury. Sąd przyjął do protokołu moje oświadczenie, w którym uzasadniając dodatkowo pozew przywołałem stanowisko Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego w sprawie praw nabytych, zawarte w piśmie z dnia 1.12.2010 r. skierowanym do szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli. Ponadto przytoczyłem wyrok Sądu Najwyższego w sprawie praw nabytych zdnia   13 lipca 2011 r. (sygn. akt I UK 12/11).
W świetle powyższego, Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał, że musi dokładniej zapoznać   się zarówno ze stanowiskiem Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego jak i wyrokiem Sądu Najwyższego i wyznaczył termin ogłoszenia wyroku na dzień 6 grudnia br. Kolejną informację o wyroku wraz z uzasadnieniem prześlę niezwłocznie  po jego otrzymaniu.
Serdecznie pozdrawiam.

ZUS musi przeliczyć emeryturę

Artykuł Z "Gazety Prawnej"
autor: Bożena Wiktorowska

W 2009 roku ubezpieczona złożyła do ZUS wniosek o przyznanie wcześniejszej emerytury. ZUS po sprawdzeniu dokumentów stwierdził, że 31 grudnia 1998 r. miała ona łączny staż pracy wynoszący 23 lata, 8 miesięcy i 28 dni, w tym w szczególnych warunkach – 14 lat, 9 miesięcy i 15 dni. Jednocześnie ZUS odliczył od jej stażu pracy uprawniającego do wcześniejszej emerytury 6 miesięcy i 23 dni, kiedy zainteresowana pobierała zasiłek chorobowy. Z tego też powodu zakład odmówił przyznania wcześniejszej emerytury.
Ubezpieczona odwołała się do sądu I instancji. Sędziowie wskazali, że zgodnie z ustawą z 20 kwietnia 2004 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z FUS oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 121, poz. 1264) do stażu pracy w szczególnych warunkach nie może być doliczony okres nie wykonywania pracy po 14 listopada 1991 r. Ubezpieczona w 2009 r. ukończyła 55 lat, w tym czasie obowiązywał już art. 32 ust. 1 a pkt 1 nakazujący odjęcie czasu choroby od stażu emerytalnego. Sąd II instancji także oddalił jej apelację. Złożyła więc kasację do Sądu Najwyższego (SN), który uchylił zaskarżony wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Sędziowie SN wskazali, że art. 184 jest samoistną podstawą do przyznania prawa do emerytury bez względu na termin osiągnięcia wieku emerytalnego. Z prawa do przejścia na emeryturę na podstawie tego przepisu mogą skorzystać osoby, które 1 stycznia 1999 r. osiągnęły pełny staż ubezpieczeniowy, w tym okres pracy w szczególnych warunkach. Nie mają jednak wieku uprawniającego do wcześniejszego zakończenia aktywności zawodowej. Sędziowie wskazali, że skoro ubezpieczona spełniła wszystkie wymagania do otrzymania emerytury na podstawie przepisów obowiązujących w 1999 roku, to nie można wobec niej stosować przepisów, które weszły w życie 2004 r.
– W ten sposób SN ochronił prawa nabyte – mówi Małgorzata Hasiewicz, radca prawny z Wrocławia.
Wyrok Sądu Najwyższego z 13 lipca 2011 r., sygn. akt I UK 12/11